W ostatnim czasie stan zdrowia Dorotki Botkowskiej uległ pogorszeniu. Dziewczynka zaczęła skarżyć się na silne bóle brzucha, przestała jeść. Rodzice są zaniepokojeni, bo kuracja musiała zostać przerwana.
Dorotka od dwóch tygodni nic nie je. Wszystko z powodu stanu zapalnego w rejonie jelit. Zaczęło się w niedzielę 17 sierpnia. Dorotka zjadła kilka cukierków, po czym zaczęła skarżyć się na ból brzucha. Pomyśleliśmy ,że pewnie coś zjadła… noc była bardzo niespokojna. Budziła się z płaczem i mówiła, że boli – relacjonują rodzice.
Rodzice pojechali z dziewczynką do szpitala. W poradni, jak to w poradni trzeba odsiedzieć swoje. I było to o kilka minut za długo. Dorotka zwymiotowała… i od tamtego czasu się zaczęło… Trafiliśmy na izolatkę, wymioty pojawiały się coraz częściej i częściej przy czym zmieniały kolor z każdym razem na ciemniejszy aż uzyskały kolor ciemno zielony podchodzący pod czarny, CRP wzrosło do 390…
Początkowo lekarze diagnozowali grypę żołądkową. Następna wersja, że jelitko gdzieś się zahaczyło, kolejna, że zrost jest w jelicie, zapalenie jelita, że niewykluczone, że może być potrzebna interwencja chirurgiczna… i do tej pory nikt nie potrafi powiedzieć na 100% co to było – piszą rodzice dziewczynki na blogu.
Wszystko wskazuje na to, że dolegliwości są spowodowane tzw. megachemią. Organizm jest dużo słabszy, wystarczyła jakakolwiek infekcja, która zaatakowała żołądek i jelita – mówi Paweł Botkowski, ojciec dziewczynki.
Przez dwa tygodnie Dorotka nic nie jadła ani nie piła. Wczoraj zaczęto podawać jej wodę. Nic się takiego nie działo, wiec pewnie dzisiaj będzie próba jakiegoś soczku i może nareszcie jakiś biszkopcik. Dorotka mówi, że już będzie lubiła wszystkie zupy, więc to już świadczy o tym, że rzeczywiście jest bardzo wygłodzona. Dwa tygodnie bez jedzenia na samych kroplówkach to jednak jest dla dziecka bardzo męczące – dodaje Paweł Botkowski.
8 września Dorotka ma zacząć ostatni etap leczenia w Polsce: trzytygodniową radioterapię (pierwotnie jej rozpoczęcie zaplanowano na 1 września). Po radioterapii planowane są badania kontrolne, a po nich (najprawdopodobniej jeszcze w tym roku) wyjazd na leczenie przeciwciałami do Włoch. Na ten etap terapii od ponad roku trwa zbiórka pieniędzy. Obecnie na koncie Dorotki jest ok. 340 tys. zł.