Przeprowadzony niedawno remont bieżni na stadionie MOSiR w Bochni niepokoi środowiska piłkarskie. Obszar boiska piłkarskiego został pomniejszony, co zdaniem niektórych może uniemożliwić uzyskanie licencji na rozgrywki IV ligi.
Środowiska związane z bocheńską piłką nożną wyrażają duże zaniepokojenie spowodowane sposobem, w jaki przeprowadzono modernizację bieżni na stadionie im. Władysława Krupy i prawdopodobnymi następstwami przeprowadzonych prac – napisał w interpelacji Jan Balicki, przewodniczący rady miasta.
Zwrócił uwagę, że duże zaniepokojenie środowisk sportowych wywołuje fakt, że „znaczącą poprawę stanu bieżni uzyskano kosztem zmniejszenia wymiarów boiska trawiastego o kilka metrów w każdym kierunku”. Wykonana trzytorowa bieżnia wyraźnie poprawiła możliwość i jakość uprawiania konkurencji biegowych. Jednak może uniemożliwić wykorzystanie boiska do rozgrywek piłkarskich, nawet na poziomie IV ligi. Dodatkowo emocje wywołuje fakt, że przed ok. 10 laty poniesiono znaczne nakłady finansowe na poszerzenie boiska. Istnieją poważne obawy wyrażone przez dobrze zorientowanych działaczy PZPN, że obiekt może nie uzyskać licencji na prowadzenie na nim wspomnianych rozgrywek – czytamy.
Przewodniczący rady miasta przywołuje też krytyczne uwagi dotyczące m.in. nieuwzględnienia w inwestycji wykonania za bramką rozbiegu do skoku w dal i wzwyż. W projekcie pominięto także budowę toalet dla kibiców i wymianę zniszczonej darni, wskutek składowania na niej ziemi i korytowania naprawianej bieżni, planując jedynie posianie trawy, które uznać można co najmniej za wątpliwe ze względu na przeznaczenie boiska – zwraca uwagę Jan Balicki.
Szef rady miasta poprosił, aby na komisjach problemowych wyjaśniono sprawę.
Sabina Bajda, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Bochni, odniosła się do tematu w oświadczeniu rozesłanym do prasy. Głównym elementem projektu był remont bieżni. Zarówno w trakcie inwestycji, jak i na etapie jej planowania zadbano o podstawową funkcję Stadionu Miejskiego tj. płyty boiska do rozgrywania meczy piłki nożnej oraz prowadzenia treningów. Przewidziano także remont trybuny głównej o konstrukcji stalowej (wymiana części blachy, zamontowanie siedzisk), remont dojść do trybun dla widzów (od strony wschodniej) i do stref dla zawodników rezerwowych (od strony zachodniej). Inwestycja została zaplanowana tak, by boisko mogło spełniać swoją funkcję z zachowaniem parametrów licencyjnych.
Szefowa MOSiR-u zwraca uwagę, że określone w dokumentacji technicznej wymiary pola gry to 96 m x 60 m (samo wyznaczenie pola gry nie było przedmiotem inwestycji). Jednakże już po zrealizowaniu zadania wzięto pod uwagę wytyczenie pola gry w dwóch wariantach: wymiary 96 m x 60 m lub wymiary 100 m x 58 m. Dla obu wymiarów pola gry jest wystarczająco dużo miejsca. Trzeba bardzo mocno zaznaczyć, iż na oficjalnej stronie PZPN w przepisach gry w piłkę nożną, minimalne wymiary boiska to 90 m x 45 m, a dopiero w szczegółowych przepisach licencyjnych (opublikowanych ostatnio) podano wymiary 100 m x 60 m!
Jak zaznacza Sabina Bajda, przeprowadzono wstępne rozmowy z przedstawicielami Małopolskiego Związku Piłki Nożnej odpowiedzialnymi za udzielanie licencji w naszym okręgu. Zasugerowano nam przyjęcie rozwiązania pola gry o wymiarach 100 m x 58 m. Dodatkowo przewidujemy do realizacji inne uwagi przedstawicieli MZPN potrzebne do uzyskania licencji przez zespoły juniorskie i seniorskie m.in. w sezonie rozgrywkowym zostanie udostępniona toaleta dla kibiców (TOY-TOY).
Uwzględniając potrzeby treningowe piłkarzy MOSiR i BKS oraz konieczność właściwego użytkowania głównej płyty (8-9 godzin tygodniowo), nie wprowadzono ograniczenia płyty boiska poprzez budowę skoczni w dal i wzwyż. Grupy piłkarskie mają możliwość treningu także na polach za dwoma bramkami. Podobnymi względami kierowano się przy poprzednim remoncie Stadionu 10 lat temu – dodaje dyrektorka MOSiR-u.
Sabina Bajda zapowiada, że na czas rozgrywania meczy w narożnikach boiska będzie rozkładana sztuczna trawa. Ma to na celu ochronę powierzchni bieżni przed zniszczeniem przez korki piłkarskie. Żaden producent bieżni o nawierzchni sztucznej nie daje gwarancji na zniszczenia spowodowane korkami piłkarskimi. Już przed podjęciem inwestycji, przewidzieliśmy konieczność dodatkowego zabezpieczenia. Podobne rozwiązania stosują również inne kluby zarządzające obiektami, które łączą funkcje lekkoatletyczne z funkcją stadionu piłkarskiego. Przykładem jest obiekt Stali Mielec.
Realizacja niniejszej inwestycji była odpowiedzią na rosnące zainteresowanie aktywnością ruchową, a w szczególności coraz większą „modą na bieganie” wśród mieszkańców miasta. Z bieżni Stadionu Miejskiego w okresie od marca do listopada, korzystają setki uczniów bocheńskich szkół podstawowych, gimnazjów oraz szkół średnich i nie można, nie doceniać wagi pogodzenia funkcji lekkoatletycznych z funkcjami piłkarskimi. Na obiekcie usytuowanym w centrum miasta o ograniczonych parametrach jest to oczywiście dużo trudniejsze niż na nowo budowanych. Dostosowywanie się do ciągle rosnących wymogów i decyzji PZPN stanowi duże wyzwanie i jest bardzo trudne do spełnienia. Jest to nie tylko nasz, bocheński problem, ale wielu klubów mających swoje obiekty w centrach miast. Marzeniem naszym jest by Bochnia dysponowała obiektem o odpowiednich standardach, zarówno w kwestiach lekkoatletycznych, jak i piłkarskich oczywiście z odpowiednim zapleczem sanitarnym, szatniami i parkingami – podsumowuje Sabina Bajda.