MPWiK szykuje się do remontu oczyszczalni ścieków. Koszt inwestycji szacowany jest na ponad 60 mln zł, sama tylko dokumentacja kosztowała blisko 1,6 mln zł. O tym, że uderzy to po kieszeniach mieszkańców jest pewne. W jakim stopniu? To zależy od wyboru technologii.
O tym, że Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Bochni szykuje się do budowy nowej oczyszczalni ścieków informowaliśmy na łamach mojaBochnia.pl ponad 2 lata temu. Inwestycja wynikała m.in. z unijnej dyrektywy, ale również z wyeksploatowania obecnie działającej oczyszczalni. Prezes Zbigniew Rachwał swoje plany referował na sesji rady miasta w kwietniu 2013 r.
Temat ożył przy okazji przyjęcia planu gospodarki niskoemisyjnej. Wojciech Cholewa, który był burmistrzem Bochni przez dwie kadencje, zwrócił uwagę na wysoki koszt inwestycji, co jego zdaniem uderzy w kieszenie mieszkańców. Na coś, co się nazywa podsuszaniem, biogazowaniem, wydajemy 69 mln zł. Za to zapłacą ludzie. 69 mln zł wejdzie jako amortyzacja i wprost będzie ciążyło na taryfie. Dlaczego została wybrana taka, a nie inna technologia? – pytał podczas listopadowej sesji Wojciech Cholewa, burmistrz Bochni w latach 1998-2006. Temat powrócił również podczas grudniowej sesji. Pomysł suszenia odpadów od dawna krytykował też Bogdan Kosturkiewicz, burmistrz w latach 2006-2010, a obecnie radny.
Burmistrz Stefan Kolawiński nie kryje, że cena remontu oczyszczalni faktycznie pociągnie za sobą podwyżki cen ścieków. W tej wersji, w tych kosztach, cena za odpady ściekowe wzrosłaby do 8 zł, a więc prawie drugie tyle. Jestem natomiast przekonany, że te koszty uda się obniżyć. Jakiś wzrost będzie, ale on będzie z całą pewnością rozłożony w latach – powiedział w rozmowie z mojaBochnia.pl burmistrz.
Stefan Kolawiński zaznacza, że cena budowy oczyszczalni szacowana na ponad 60 mln zł po przetargu może ulec obniżeniu, podobnie jak w przypadku przetargu na uzbrojenie strefy gospodarczej. Cena kosztorysowa wynosiła ponad 43 mln zł, a cena uzyskana w przetargu – ok. 15 mln zł. Niezależnie jednak od wyników przetargu, najpierw musi zapaść decyzja co do wyboru technologii.
Trzeba rozstrzygnąć, czy warto suszyć osady ściekowe, czy nie. Bo jest to rzeczywiście niezwykle kosztowne. Jeżeli zakładamy, że będzie to kosztowało ok. 20 mln zł, nie wiem o ile ta część zadania zeszłaby w dół w wyniku przetargu. Ale sama zasada: suszyć, czy nie suszyć? Dlatego, że na dobrą sprawę nawet po wysuszeniu nadal będzie to odpad niebezpieczny i coś z tym trzeba będzie robić – mówi.
Burmistrz Stefan Kolawiński zlecił wykonanie ekspertyzy, która miałaby pomóc w podjęciu decyzji. Decyzja o wyborze technologii oczyszczania ścieków ma zapaść do końca stycznia. Tymczasem MPWiK ma już studium wykonalności planowanej oczyszczalni i zamierza starać się o dotację na inwestycję.