W gronie kilkudziesięciu firm, podwykonawców autostrady A4 na odcinku Brzesko-Wierzchosławice, jest m.in. przedsiębiorstwo z Bochni. Jego właściciel od stycznia nie dostał zapłaty za wykonaną pracę.
Firma Kazimierza Gołdasa z Bochni świadczyła usługi na rzecz Poldimu od października 2011 r. do połowy kwietnia br. Praca odbywała się na podstawie zlecenia. Nasza firma posiadała od jednej do trzech koparek pracujących równocześnie na autostradzie. To się przekłada na podobną liczbę operatorów – mówi Kazimierz Gołdas.
Firma bocheńskiego przedsiębiorcy wystawiała faktury z 30-dniowym terminem płatności. W ubiegłym roku nie było większych problemów z otrzymaniem należności. Problemy zaczęły się od początku 2012 r. Nie zostały wypłacone faktury od stycznia do kwietnia – mówi właściciel firmy. Sprawę komplikuje fakt, że teraz Poldim złożył wniosek o upadłość.
W podobnej sytuacji jest ok. 40 przedsiębiorców. Poldim zalega każdej firmie od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Łącznie należność sięga ponad 10 mln zł. Przedsiębiorcy postanowili razem wystąpić w swojej sprawie. W czwartek miało miejsce spotkanie w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie. Usługodawcy wystąpili z żądaniem, aby to GDDKiA Oddział w Krakowie wypłaciła im zaległe należności za wykonane usługi na rzecz firmy Poldim.
Jak się okazuje, inwestor nie ma możliwości spełnienia ich roszczeń. W obecnym stanie prawnym zamawiający nie ma możliwości uregulowania należności wykonawcy wobec usługodawców. Rozumiejąc trudną sytuację usługodawców i mając na uwadze sprawny przebieg budowy GDDKiA Oddział w Krakowie stara się pomóc w znalezieniu możliwości prawnych, które pozwolą na zaspokojenie roszczeń. Rozważane są w szczególności: przejęcie długów przez pozostałych członków konsorcjum, uzyskanie przez usługodawców tytułów prawnych umożliwiających dokonanie potrącenia z faktury konsorcjum, orzeczenia sądowe, zajęcia komornicze i in. – podaje Iwona Mikrut-Purchla, główny specjalista ds. komunikacji społecznej GDDKiA Oddział w Krakowie.
Zdecydowano o kolejnym spotkaniu wszystkich zainteresowanych stron. Odbędzie się ono najbliższy wtorek z udziałem: usługodawców, członków konsorcjum i zamawiającego. Chcielibyśmy nie stracić więcej czasu na załatwianie tej kwestii niż tam pracowaliśmy. Już teraz odbyliśmy wiele wyjazdów, byliśmy w Wierzchosławicach u dyrekcji Strabaga, ja już byłem dwukrotnie, kilkakrotnie byliśmy wcześniej u dyrekcji Poldimu, teraz jeździmy do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jest to takie odbijanie piłeczki, staje się to bardzo niepoważne, wręcz żałosne – mówi rozgoryczony przedsiębiorca.