Burmistrz Nowego Wiśnicza dostał od rady absolutorium za wykonanie budżetu w 2011 roku. Głosowanie przebiegło niejednogłośnie, 12 osób zagłosowało „za”, a 3 „przeciw”. Nie zabrakło jednak wielu emocji i głosów krytyki.
Druga w tym roku sesja rady miejskiej w Nowym Wiśniczu (poprzednia miała miejsce pod koniec marca) nie obyła się bez krytyki pracy burmistrza przez opozycję. Okazją do tego była negatywna opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej dotycząca wykonania budżetu przez Stanisława Gaworczyka w minionym roku. Chociaż komisja rewizyjna – mimo opinii RIO – dała pozytywną rekomendację, trzech radnych nie było tym faktem przekonanych.
Tę smutną sytuację próbują państwo obrócić w dobry żart – stwierdził Mirosław Chodur. Jego zdaniem to, co przedstawiła komisja rewizyjna w minimalnym stopniu odnosi się do negatywnej opinii RIO. Reszta to – w jego opinii – „wypełniacze”. Mamy tylko jedno zdanie ze stanu finansów naszej gminy, które odnosi się do liczb. Informuje nas, jaki był plan dochodów, plan wydatków. To jest wszystko. Reszta to w cudzysłowie wycieczka na oczyszczalnię, do Królówki i na most.
Radny zapytał, dlaczego – przyjmując taką metodologię – komisja rewizyjna nie podjęła tematu szkoły i przedszkola w Nowym Wiśniczu, czy też stanu dróg. Zwrócił też uwagę, że komisja wspomniała o braku na koniec 2011 r. dotacji na salę gimnastyczną w Muchówce (ok. 800 tys. zł). Problem jest taki, że gmina nie może otrzymać tej dotacji, ponieważ nie złożyła wszystkich wymaganych dokumentów, przynajmniej na koniec roku i tak naprawdę nie mogła ujmować tego w budżecie – mówił radny. Zwrócił też uwagę, że komisja rewizyjna nie odniosła się do niewypłacenia dotacji klubowi sportowego Czarni Kobyle, jak również do odsetek z tytułu niewypłaconych należności. Zastanawiam się, czy w ogóle komisja rewizyjna przeanalizowała opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej. […] 70 tysięcy złotych odsetek to jest potężna kwota. Radny dodał, że RIO uznała sprawozdanie przedstawione przez gminę za nierzetelne. Zadłużenie naszej gminy w zeszłym roku wzrosło o ponad 6 mln zł. W roku poprzednim było to bodajże około 5 mln zł, teraz mamy 6 mln zł więcej. Osiągnęliśmy granicę naszych możliwości zadłużania się.
Mirosław Chodur zwrócił też uwagę na 1,5 mln zł zobowiązań wymagalnych na koniec 2011 r. i 8 mln zł zobowiązań niewymagalnych na początek 2012 r. Terminy płatności mają na ten rok, a pozostałe to spisane porozumienia z przedsiębiorcami. To jest potężna kwota, która wzrosła w stosunku do roku poprzedniego. Też nikt tutaj nie wypowiedział się na ten temat.
Na koniec wystąpienia radny zapytał, jakie sukcesy gmina osiągnęła w 2011 r. Można odnieść wrażenie, że czego nie zrobimy, to w jakiś sposób jest zepsute. 82 procent wykonania budżetu drugi rok z rzędu to jest porażka rady, porażka pana burmistrza.
Radny Stanisław Tabor również zwrócił uwagę na sprawę odsetek, które gmina musi płacić. Jako radny nie pozwolę na to, żeby z moich pieniędzy były płacone odsetki. To jest naruszenie dyscypliny budżetowej, tak nie powinno być.
Burmistrz Stanisław Gaworczyk, odpowiadając na zarzuty opozycji, wyliczył wiele „niespodziewanych sytuacji” w 2011 r. Było to: obcięcie subwencji oświatowej w lutym 2011 r. o kwotę 452 tys. zł, niewypłacenie 805 tys. zł na salę gimnastyczną w Muchówce (mimo – jak mówił – zapowiedzi z października 2010 r.), jak również załamanie się rynku prywatyzacji nieruchomości. Wykonanie na poziomie 11 procent to niskie wykonanie, ale nie ze względu na małą atrakcyjność proponowanych nieruchomości, wycenionych przez rzeczoznawców, ale w wyniku ogólnej sytuacji pojawiającego się kryzysu – mówił burmistrz. Dodał, że gmina od 2010 r. realizuje ogromną inwestycję, jaką jest przebudowa oczyszczalni ścieków w Starym Wiśniczu. Żeby gmina mogła tę inwestycję prowadzić, to znaczy wypłacić wszystkie pieniądze, a potem czekać przez co najmniej 5 miesięcy na zwrot tych pieniędzy, musiała zaciągnąć kredyty.
Burmistrz zwrócił uwagę, że RIO ocenia wykonanie budżetu pod względem legalności, czyli zgodności z prawem. O dziwo, nie znajdujemy w tej opinii żadnego zarzutu mówiącego o tym, że w 2011 r. prawo zostało złamane. Czytamy tylko, że „ewentualnie mogło dojść”, zatem należy sobie zadać pytanie, na jakiej podstawie pojawiła się negatywna opinia. Burmistrz dodał, że był w Regionalnej Izbie Obrachunkowej i dowiedział się, że „wycieczki do RIO, wycieczki dopuszczalne, polityczne się odbywały”. Pytam, jaki jest podstawowy zarzut, dlaczego jest negatywna opinia. Usłyszałem, że właściwie na tle innych gmin nieco gorzej wypadliśmy w tym roku. Taka była odpowiedź przewodniczącego składu opiniującego. […] Zrozumiałem, że ta opinia po części jest opinia polityczną.
Nie przypisujcie sobie panowie prawa do tego, że trójka radnych reprezentuje wszystkich mieszkańców. Piętnastu radnych reprezentuje wszystkich mieszkańców tej gminy w formie demokracji pośredniej – mówił burmistrz do radnych opozycji Mirosława Chodura, Krystiana Steca i Stanisława Tabora.
Do sukcesów roku 2011 r. burmistrz zaliczył budowę oczyszczalni ścieków w Starym Wiśniczu, budowę Orlika w Królówce (i nieutracenie 750 tys. zł dotacji na ten cel mimo – jak to ujął burmistrz – „niesprzyjających okoliczności” przy uzyskiwaniu pozwolenia na budowę), wreszcie budowę mostu powodziowego w Królówce z dofinansowaniem z funduszy zewnętrznych i pomoc powodzianom. 525 tys. zł udało się pozyskać i wykonać to, co należało wykonać dla tych ludzi. Burmistrz wspomniał też o wykonaniu planów zagospodarowania przestrzennego dla 2 miejscowości oraz przygotowywaniu kolejnych.
Stanisław Gaworczyk poruszył też sprawę krytyki jego pracy na łamach mediów. Dawniej było przykazanie kościelne „Posty nakazane zachowywać”. Teraz troszkę inaczej można to zrozumieć. Ja zachowuję te posty. Nie nakazane, tylko przez siebie po prostu wydrukowane. Zastanówcie się państwo, gdzie jest granica odpowiedzialności, gdzie jest granica uczciwości wobec drugiego człowieka, także wobec mojej osoby. Prasa jest wolna i może pisać, ale powinna być także odpowiedzialna. Państwo możecie oceniać pod każdym względem moją pracę, ale w kilku przypadkach mogło dojść do przekroczenia granic. Mimo tego nie reaguję, bo uważam że w imię wolności prasy trzeba to przeżyć – mówił.
Odnosząc się do krytyki radnych opozycyjnych Stanisław Gaworczyk, stwierdził, że mają ciemne okulary i widzą tylko i wyłącznie negatywy. Byłoby bardziej wiarygodnie, gdyby pojawiły się pozytywy, a takich nie brakuje.
Nie wiem, czy Regionalna Izba Obrachunkowa ma prawo powiedzieć, że pan złamał prawo – mówił w odpowiedzi Mirosław Chodur. Na ostatniej sesji argumentował pan, że jedynie sąd może powiedzieć, że złamano prawo. Więc Regionalna Izba Obrachunkowa udzieliła negatywnej opinii. Gdyby ona powiedziała, że pan złamał prawo, to najprawdopodobniej zarzuciłby jej pan, że ona nie miała prawa tego zrobić. Więc nie ma z czego się cieszyć, że nie było takiego stwierdzenia.
Z kolei Stanisław Tabor odnosząc się do sprawy rzekomej polityki w RIO, powiedział: Oni też są niedobrzy dla pana? Panie burmistrzu, pan jest dobrym człowiekiem. Naprawdę. Tylko pan nie umie rządzić. A wynika to z odsetek, które płacimy. Za płacenie odsetek jest naruszenie dyscypliny budżetowej i tu jest problem. A wy mówicie o uczciwości. Nie wiem, gdzie ta uczciwość.
Burmistrz Stanisław Gaworczyk zwrócił uwagę na zmiany, jakie nastąpiły w gminie Nowy Wiśnicz w ciągu ostatnich lat. Jeżeli udaje się takie zmiany osiągnąć, radny Tabor, nie umiejąc rządzić, to coś tu jest w sprzeczności między sobą. Myślę, że trzeba będzie pokazać ponownie, jak wyglądał Wiśnicz 12-13 lat temu i wszystkie miejscowości tej gminy, jak wygląda teraz i zadać sobie pytanie, czy można było więcej.
Można było zrobić więcej. Panie burmistrzu, żeby stwierdzić, co można było więcej, wystarczy się przejechać po sąsiednich gminach – odparł radny Mirosław Chodur.
Po tej wypowiedzi nastąpiło głosowanie udzielające burmistrzowi absolutorium.