W Bochni planowany jest nowy market wraz z wędzarnią wyrobów masarskich. Obiekt miałby powstać przy ul. Windakiewicza, nieopodal osiedla mieszkaniowego, szpitala i Zespołu Szkół nr 1.
Pierwotnie inwestor zamierzał wybudować tylko sklep wielkopowierzchniowy. Wystąpił jednak do urzędu miasta o nową decyzję środowiskową, przedstawiając raport oddziaływania na środowisko. Teraz raport trafi do uzgodnienia do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i do sanepidu. Wygląda na to, że inwestorowi zmieniła się nieco koncepcja, ponieważ postanowił obiekt rozbudować o pomieszczenia wędzarni. Miał być market wraz pomieszczeniami do rozbioru mięs i produkcji białych kiełbas i mięsa mielonego, natomiast obecnie będzie jeszcze oprócz tego wędzarnia – mówi wiceburmistrz Tomasz Przybyło.
Inwestycja do tego stopnia zaniepokoiła mieszkańców, że ci już złożyli protesty. Według wstępnej informacji przy ul. Windakiewicza miał powstać skromny pawilon handlowy […]. Tymczasem wg ostatnich wiadomości w tym miejscu ma powstać kombinat przemysłowo-handlowy z kilkoma budowlami i urządzeniami przemysłowymi oraz parkingami zewnętrznymi i podziemnymi na ponad 100 pojazdów mechanicznych – czytamy w liście mieszkańców do urzędu miasta.
Ludzie argumentują, że inwestycja spowoduje hałas o natężeniu 76 dB oraz wysokie zanieczyszczenie powietrza. To wszystko ma mieć miejsce na terenie zlokalizowanym w centrum miasta w strefie A usługowo mieszkaniowej, w bezpośrednim sąsiedztwie bloków mieszkalnych, bezpośrednio w sąsiedztwie kompleksu budynku Zespołu Szkół Mechanicznych oraz w odległości 150 m od Szpitala Powiatowego i Pogotowia Ratunkowego. Wokół terenu budowy zlokalizowana jest duża ilość jedno i wielorodzinnych budynków mieszkalnych z przydomowymi ogrodami warzywno-owocowo-kwiatowymi oraz pszczołami. Ostatnio przy ul. Windakiewicza kończy się również budowa bloku mieszkalnego – czytamy dalej.
Mieszkańcy uważają, że zaplanowana w poszerzony sposób inwestycja negatywnie wpłynie na środowisko, „miasto straci status planowanego uzdrowiska, a społeczeństwo poniesie niepowetowane straty”.
Jak udało nam się ustalić, część z mieszkańców ma status strony postępowania i po wydaniu decyzji przez miejskie władze będzie im przysługiwało prawo do odwołania.