Szpital Powiatowy w Bochni podjął decyzję, że wszystkie sekcje zwłok będą prowadzone poza jego murami, w Krakowie. Obecnie trwają w tej sprawie uzgodnienia z krakowskim Zakładem Medycyny Sądowej. Sprawa ma związek z kontrowersjami dotyczącymi pracy prosektorium.
Jak mówi dyrektor Jarosław Kycia, ma to związek z postępowaniem prokuratorskim dotyczącym rzekomego znieważania zwłok w bocheńskim prosektorium.
Kierunek jest taki, żeby uciąć dalsze spekulacje co do pracy prosektorium. Żeby rozwiać wątpliwości, uspokoić rodziny pacjentów, zdecydowaliśmy się na taki krok ze strony szpitala. On będzie może trochę uciążliwy, bo odbiór ciał będzie w Krakowie, więc będzie dalszy dojazd. Niemniej myślę, że bezpieczeństwo i pewność rodziny co do zmarłych jest tutaj priorytetem – mówi dyrektor szpitala.
Sprawa ma związek z pracą prosektorium, która jest już po raz kolejny badana przez prokuraturę. Ostatnie publikacje „Dziennika Polskiego” dotyczące pobrań kości od osób zmarłych oraz przechowywania próbek krwi wzbudziły poruszenie opinii publicznej. Dyrektor wyjaśnia, ze sprawa dotyczy sekcji wykonywanych przez prokuraturę. Jako szpital nie mamy wpływu, jak te sekcje wyglądają. Są one wykonywane przez lekarzy i personel zatrudniony przez prokuratorów – wyjaśnia Jarosław Kycia.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, musimy udostępnić prosektorium prokuraturze, która organizuje sobie sekcje zwłok i całą procedurę związaną z daną osobą zmarłą – dodaje dyrektor. Jak mówi Jarosław Kycia, szpital ma umowę na wynajem pomieszczeń prosektorium z Prokuraturą Rejonową w Bochni.
Obecnie w prosektorium wykonywanych jest 10-15 sekcji zwłok rocznie. Są one przeprowadzane w ściśle określonych przypadkach. Obowiązek przeprowadzania sekcji jest wtedy, gdy pacjent umrze w szpitalu do 12 godzin od zarejestrowania, bądź gdy lekarz stwierdzi zasadność przeprowadzenia sekcji, czasami na żądanie rodziny przy jakichś wątpliwościach.
Najprawdopodobniej sekcje zwłok przestaną być wykonywane w Bochni od marca.