Od kilku dni na terenie 6 miejscowości w gminie Bochnia położonych wzdłuż rzeki Raby rozklejono plakaty z informacją i ostrzeżeniem mieszkańców o planowanej akcji odkomarzania i odpajęczania.
W wyniku trwających przez wiele dni opadów, wzdłuż Raby i jej dopływów oraz na rozlewiskach pomiędzy zabudowaniami pojawiła się istna plaga komarów i pająków.
Akcję specjalnym preparatem dopuszczonym do użytku przez odpowiednie instytucje sanitarne przeprowadza przeszkolona grupa osób, mająca do dyspozycji urządzenia dymowe zakupione w tym celu przez Gminę.
Po powodzi w 2010 roku zmuszeni byliśmy zastosować w tych rejonach opryski lotnicze. Na szczęście teraz zakres insektowego kataklizmu nie jest tak wielki, aczkolwiek jest bardzo dokuczliwy. Mamy nadzieję, że sąsiednie samorządy podejmą podobne akcje, gdyż wtedy nasze działania będą skuteczniejsze – mówi sekretarz gminy Bochnia Lucyna Płaczek.
W zależności od warunków atmosferycznych, akcja może być kontynuowana do 5 lipca b.r. w kolejnych miejscowościach wzdłuż Raby. Apeluję do kolegów samorządowców zza miedzy, aby uczynili podobnie. Komary nie mają identyfikatorów na uchu i nie latają tylko po swoim terenie. Sens ma to przy wspólnym działaniu – mówi wójt Jerzy Lysy.
Koledzy samorządowcy chwytają się różnych, czasami zabawnych rozwiązań. Ale tego się nie da oszukać. To musi być wojna totalna. Przypomnę, że komary były trzecią plagą egipską, a plag było aż dziesięć. Mam jednak nadzieję, że w przyszłym roku podobna plaga się już nie powtórzy/em> – dodaje wójt.