Jestem przeświadczona o zamiarze mojego zwolnienia w kontekście mojej rozmowy przeprowadzonej z jednym z urzędników UM, który wyraźnie sugerował, abym odpuściła sobie pracę w MDK. Ponadto mówił o pracownicy, która musi, bez względu na wszystko, zostać na swoim stanowisku, bowiem „władza” ma za duże kontakty z jej mężem – pisze Dorota Halberda, dyrektor MDK, w oświadczeniu.
Oto treść oświadczenia Doroty Halberdy, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Bochni:
Jestem zdruzgotana całą sytuacją i atmosferą panującą wokół Miejskiego Domu Kultury z wielu względów. Nie przypuszczałam, że polityka i układy mogą tak silnie wkraczać do instytucji kultury, która od takich naleciałości winna stronić za wszelką cenę. Od dyrektora oczekuje się decyzji, które mają wpłynąć na poprawienie funkcjonowania placówki. Również i tych personalnych. Niestety okazało się, że pewne decyzje a związane także z personelem spotkały się w październiku ubiegłego roku z ostrą reakcją. Od tego czasu czuję się celem ataków po pierwsze części personelu oraz nacisków ze strony urzędników pracujących w Urzędzie Miejskim.
Od jakiegoś czasu jestem przeświadczona o zamiarze mojego zwolnienia w kontekście mojej rozmowy przeprowadzonej z jednym z urzędników UM, który wyraźnie sugerował, abym odpuściła sobie pracę w MDK. Ponadto mówił o pracownicy, która musi, bez względu na wszystko, zostać na swoim stanowisku, bowiem „władza” ma za duże kontakty z jej mężem. Pracownik UM przytaczał sytuację, w której jej mąż miał zadawać pytania bywając w Urzędzie Miejskim – dlaczego jej jeszcze nie zwolnicie? Chodziło o moją osobę.
Podczas mojej nieobecności w pracy doszło do kilku poważnych incydentów, podczas których dopuszczono się ciężkich naruszeń obowiązków pracowniczych przez jednego z pracowników, co również wypełniało znamiona przestępstwa. Skutkiem tego było zgłoszenie tej sprawy do prokuratury jaki i rozwiązanie umowy o pracę z pracownikiem pełniącym funkcję specjalisty do spraw kina. Jak się okazuje, w dzień po rozwiązaniu umowy o pracę ze wspomnianym pracownikiem pojawił się wniosek dotyczący mojego odwołania. Tym samym, mając na uwadze wspomnianą rozmowę z urzędnikiem UM, w mojej opinii jest to odwet za tą konkretną decyzję personalną.
no comment
Pozdrowienia dla tej Pani co za wszelką cenę musi być przyklejonej do stołka.
Mam nadzieję, że ktoś ją w końcy odklei!!!
Kobieto żałosna jesteś.
Zamiast szukać spisków wzięłabyś się za robotę.
Jeśli masz za grosz honoru przyznaj się do błędów i pozwól żeby mieszkańcy Bochni nie musieli się więcej za was wstydzić
Kobieto weź się już nie osmieszaj.
Najpierw uwzieli się na Ciebie pracownicy MDK, teraz pracownicy UM. Uważaj bo jeszcze uwezmą się pracownicy Plusa i gdzie będziesz zakupy robiła…?
Niestety nie dziwi fakt, jak zachowują się urzędnicy UM..to nie od dziś wiadomo jest…tylko każdy sie boi…a Dyrektorka nie chciala być wmiesznana w brudna polityke i za to teraz płaci…ale dobierzemy sie winnym do skóry…nie kłamcie i nie okradajcie społeczeństwa z pieniędzy i z nadzieji, że w tym kraju warto żyć….
Do Agnieszka i Jarek: weźcie się nie ośmieszajcie i weźcie się do roboty. Szuka spisków? Nic nie trzeba szukać, a wstyd przynoszą donosiciele, którzy nie umieją przyznać się do nieudacznictwa.
Przykra sprawa. Prawda jest taka, że małe społecznosci są bardzo ze sobą zżyte, a zwłaszcza jak ktoś z niej pełni jakąś istotną funkcję. Wówczas jakikolwiek bunt chociażby prowadził do normalnosci zostanie przedstawiony jako wynaturzenie. Pani Dyrektor jeżeli ma Pani rację niech Pani walczy. Im więcej ludzi, którzy chcą żyć w normalnych warunkach pozbawionych chorych układów, wpływów i zależności tym lepiej dla naszych dzieci.
Ciekawe jest jedno, w przypadku zgloszenia sprawy do prok. przez Halberde mowi sie o zawiadomieniu, ale juz w przypadku zgloszenia sprawy przez pracownikow przeciwko swojej dyrektorce mowi sie o donosie :) Proponuje sprawdzic znaczenie obu tych slow :) Donos to anonim, a tam nikt anonimowo nie wystepowal do prokuratury. Manipulacje medialne nic wiecej!
nie dało sie tak łatwo pozbyć dyrektorki, nie dało się z innej strony, to teraz oficjalnie – po bandzie! musi odejść i koniec bo jest nie wygodna, co tam że MDK NARESZCIE działa jak należy, że nie trzeba wstydzić się za imprezy w mieście, to się nie liczy, co tam że DNI BOCHNI W KOŃCU OD 2 LAT SĄ NA WYSOKIM POZIOMIE.!!!! phiii co tam życie kulturalne miasta, to się nie liczy, trzeba pozbyć się osoby, która jest nieelastyczna!
mówi sie o donosie bo wcześniej był donos do burmistrza, o którym pracownicy [edyt. red.] nie powiadomili nikogo…
Wychodzi na to, że władza samorządowa nie jest jednak SAMO-rządowa. szkoda, że Pan Burmistrz, z pomocą trzymających za niego władzę kolesi nie sprowadził na konferencję prasową CBŚ. byłby wtedy bardziej medialny….Na męża stanu nasz włodarz na pewno nigdy nie wyrośnie…
lokalna samorzą-DNO-ść. zależna, uległa, niekreatywna, bojaźliwa.
Właściwie to myślałam, że po Lepperze w polityce nie jest w stanie mnie już nic zadziwić, a jednak…. zaskoczyli mnie lokalni włodarze.
Czyli co? Poszlo pismo bez podpisu? Czy tez grupa ludzi z mdk poszla do burmistrza w kominiarkach zeby ich nie rozpoznal? Moze mieli trabic na wszelkich portalach inf., ze maja zamiar zlozyc jakies zastrzezenia burmistrzowi? Czlowiek sie w tym wszystkim juz gubi, a prasie daleko do rzetelnosci. Warto pamietac, ze obecna dyr jest z obozu burmistrza, a Trus polecial wraz z nadejsciem nowej wladzy. Zreszta, panie Rzepecki – tutaj http://www.mojabochnia.pl/?p=2222 piszesz pan o odwadze personelu, natomiast w sprawie Halberdy jestes pan zwyczajnie stroniczy, bo sie znacie i lubicie, daleko tu do obiektywizmu dziennikarskiego, a ludzie pozniej czytaja i wyrabiaja sobie opinie… Jesli prokuratura potwierdzi, ze wszelkie nieprawidlowosci zglaszane przez pracownikow mdk mialy miejsce, co wtedy? Tez spisek pracownikow? Bo odwazyli sie powiedziec nie? A widzac olewke ze str burmistrza skierowali kroki ku prokuraturze?
problem w tym ze prokuratora juz zbadala i okazalo sie, co wiem nieoficjalnie [edyt. red. ] ze dyrektorka niewinna no ale jakims trafem w ostatni dzien wplynely nowe pisma od….herosów bocheńskiej kultury i sie dalej ciągnie….prawdopodobnie tym razem dyrekcja urwała skrzydełko muszce owocówce.
Ja mimo wszystko poczekam na zakonczenie postepowania prokuratorskiego, bo to, ze ktos cos slyszal, ktos cos nieoficjalnie wie, to miedzy bajki mozna wlozyc. A od bochenskich mediow chcialbym dostawac rzetelne informacje, a nie zmanipulowane strzepki faktow.
Ireneusz Sobas – wbedług pani Halberdy to prymitywne narzędzie burmistrza Kosturkiewicza. Był kiedyś sekretarzem burmistrza Wojciechowskiego i wtedy też zlecali mu śliskie misje i rozmowy. Wywalić [ed.red.] bo jego specjalność to intrygi takie jak w MDK.