Pan Jezus jako pierwszym objawia się pasterzom, czyli wykluczonym, synonimowi najgorszych z najgorszych. Ewangelista chce nam przez to powiedzieć, że Bóg ze swoim światłem wchodzi w najgorsze zło, w największy mrok – a by go rozświetlić.
Dzisiejsze pierwsze czytanie mówi nam o Mesjaszu: „Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku”, czyli nie zgładzi tych co pobłądzili, którzy się dopuścili zła. „Ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów”. „Abyś otworzył oczy” – czyli ukazał grzesznikom i grzech. Abyś „z zamknięcia wypuścił jeńców” – czyli uwolnił grzeszników z pod władzy grzechu i szatana. Abyś wypuścił „z więzienia tych, co mieszkają w ciemności” – bo każdy kto pozostaje w więzieniu szatana traci Boże światło, wybranie dobra jest dla niego wielkim problemem, przywiązanie do grzechu go krępuje. „Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy”. Bóg wielokrotnie wychodził człowiekowi naprzeciw wskazując mu drogę do szczęścia, ale on jakże często wybierał inny szlak wpadając w pułapki Złego.
Jednak pamiętajmy – Bóg nie jest dobrotliwym Starszym Panem, który poklepuje i mówi nic się nie stało. Jeśli ten kto pobłądził nie opamięta się i mimo licznego nawoływania nie przyjmie wyciągniętej ręki Boga, to trzcina zostanie złamana, a knotek zgaszony, czyli zostaniemy przez Boga osądzeni.
Święty Jan chrzcił. Był to chrzest nawrócenia, czyli uznania swojej grzeszności, przyznania się do popełnionego zła i chęci nawrócenia. Ale był to tylko gest, zewnętrzny potwierdzenie podjętej decyzji. Jezus przychodząc po chrzest Janowy po pierwsze potwierdził słuszność drogi i nauki janowej. Nie zewnętrzne gesty, ofiary, posty czy pochodzenie się liczą, ale to co w sercu. „Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie”. Kapłan też może być potępiony, jeśli się nie nawróci, faryzeusz też. Po drugie zaś Jezus daje gestowi Jana wewnętrzną moc. To już nie będzie tylko zewnętrzny rytuał. Od tej pory ten gest stanie się wyrazem Bożego działania. W tym geście sam Bóg będzie udzielał łaski nawrócenia.
Każdy chrzest udzielany jest w Imię Trójcy Przenajświętszej bo to Ona była obecna w czasie Jezusowego chrztu. W czasie naszego chrztu Trójca Święta udzieliła każdemu z nas potrzebnych łask do kroczenia Bożą drogą. Ale to my musimy na nie odpowiedzieć, wykorzystać szansę, uchwycić wyciągniętą Bożą rękę.