Trzeciej już edycji pikniku strażackiego jak w poprzednich latach przyświecał szczytny cel. Zebrane podczas niego fundusze zostaną przeznaczone na rehabilitację mieszkańców Chodenic – Krzysztofa Imiołka oraz Ani Dębosz.
Pogoda w sobotnie popołudnie nie była zbyt łaskawa, jednak z czasem trwania pikniku pod chodenickim Domem Strażaka pojawiało się coraz więcej osób. Już trzecia edycja tej impreza, tak jak poprzednie miała charakter charytatywny. Pieniądze, wrzucane do specjalnych puszek oraz za zakup losów w loterii fantowej zostaną przekazane na pomoc młodym mieszkańcom Chodenic. – Trwa jeszcze podliczanie dokładnej sumy, udało się zebrać ok. 4 tysięcy złotych, które zostaną przeznaczone na dalszą rehabilitację Krzysztofa Imiołka oraz Ani Dębosz – powiedział Stanisław Bukowiec. W
Dochód z poprzednich pikników w kwocie ok. 10 tysięcy złotych był przeznaczony właśnie na rehabilitację Krzysztofa Imiołka. Dzięki dobroci wszystkich, którzy pomagali w zebraniu tej sumy, chłopak ma za sobą pierwsze udane próby wstania z wózka o własnych siłach. Wczoraj pojechał również na obóz do Mielna, gdzie będzie poddawany dalszej terapii.
Na publiczność czekało wiele atrakcji. Obejrzeli on m.in. przedstawienie „Kopciuszek – w nowej wersji” w wykonaniu uczniów Szkoły Podstawowej nr 4 w Bochni. Dotyczyło ono problemu materializmu oraz pogoni za bogactwem. Można było także podziwiać strażaków w akcji ratunkowej, podczas przygotowanego przez nich pokazu pierwszej pomocy. Każdy chętny mógł także podziwiać okolicę z góry wyjeżdżając w koszu wozu strażackiego. Na scenie talent taneczny zaprezentowały uczennice bocheńskiej „czwórki” oraz zespół „Fresz” z gimnazjum nr 1. Przygotowane zostały także konkursy, w których udział brała publiczność. Jednym z nich było podnoszenie ciężarków. Kobiety zmagały się z 5 kg, natomiast mężczyźni z 17,56 kg. Pobite zostały rekordy z ubiegłego roku. Zwyciężczyni podniosła ciężarek ponad 200 razy. Faworyt w kategorii mężczyzn, który w podczas poprzedniej edycji ustanowił rekord podnosząc 17,5 kg ponad 80 razy mimo początkowej przewagi musiał odstąpić tytuł zwycięzcy.
