Burmistrz o sprawie Hali Gazaris: Niczego nie ukradłem, niczego nie sprzeniewierzyłem

„Czekać, czekam, natomiast jakiegoś nadmiernego entuzjazmu, ani z drugiej strony lęku – nie przejawiam” – powiedział w rozmowie z mojaBochnia.pl burmistrz Bochni. Za miesiąc rusza proces przeciwko Stefanowi Kolawińskiemu.

Gospodarz Bochni jest oskarżony o to, że dopuścił się przekroczenia uprawnień podczas wyboru firmy remontującej klimatyzację w Hali Targowej Gazaris. Według prokuratury, burmistrz Bochni działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Przypomnijmy, prace wykonała firma żony radnego Władysława Rzymka. Burmistrz tłumaczy się, że działał pod presją czasu, bo klimatyzacja uległa awarii, a na zewnątrz panowały upalne temperatury.

Proces burmistrza Bochni przed tutejszym Sądem Rejonowym rusza 10 marca. Czekać, czekam, natomiast jakiegoś nadmiernego entuzjazmu, ani z drugiej strony lęku – nie przejawiam w tym zakresie. Cóż można powiedzieć na ten temat, niczego nie ukradłem, niczego nie sprzeniewierzyłem, remont został wykonany. Z tego co wiem, to co zostało zainstalowane, sprawdza się i to rozwiązanie wyeliminowało niedogodności, które występowały w zakresie klimatyzowania pomieszczeń Hali Gazaris – mówi burmistrz.

Burmistrza Bochni zapytaliśmy też o treść wyjaśnień złożonych wojewodzie. Przypomnijmy, 19 marca 2013 r. na posiedzeniu komisji rewizyjnej mówił, że radny Władysław Rzymek w rozmowach z nim „reprezentował swoją małżonkę”. Z kolei w wyjaśnieniach złożonych do nadzoru prawnego wojewody, Stefan Kolawiński napisał: W prowadzonych ze mną rozmowach Pan Władysław Rzymek nie występował jako pełnomocnik Firmy Elektrospec-BIS […], której wspólnikiem jest jego żona, lecz jedynie jako osoba posiadająca – w mojej ocenie – odpowiednią wiedzę techniczną oraz znajomość problemów związanych z klimatyzacją hali targowej. Na styczniowym posiedzeniu komisji rewizyjnej radni radny Adam Korta stwierdził, że burmistrz „rozmija się z prawdą” i zawnioskował o wyjaśnienie rozbieżności w jego zeznaniach.

Niczego nie zmieniałem, to jest kwestia rozumienia słów. Nie jestem prawnikiem i mówiąc o tym, że pan Rzymek reprezentował żonę miałem na myśli to, że ma informacje, że firma jego żony jest w stanie to wykonać. Nic więcej – powiedział w rozmowie z mojaBochnia.pl burmistrz Stefan Kolawiński.

Proces sądowy przeciwko burmistrzowi rozpocznie się 10 marca.