Nowy etap w bocheńskiej turystyce: będzie promocja oparta o certyfikat UNESCO

Od niedzieli obsługą ruchu turystycznego w kopalni zajmuje się już nie spółka Uzdrowisko, ale sama kopalnia jako spółka skarb państwa. W życie weszło wypowiedzenie umowy dzierżawy podziemnych wyrobisk. Pierwszego dnia zwiedziło je 257 turystów, a przychód wyniósł 9 tys. zł.

Prezes kopalni Krzysztof Zięba szacuje, że gdyby ta sama liczba osób była obsłużona przez Uzdrowisko, do kasy kopalni wpłynęłoby w ramach prowizji tylko tysiąc złotych. Prezes uważa, że jego decyzja była jedyną racjonalną w obecnej sytuacji. Według jego relacji, kłopoty z płatnościami ze strony Uzdrowiska zaczęły się pod koniec 2012 r. i do dziś coraz bardziej nabrzmiewały. Do tego stopnia, że dziś sama kopalnia nie ma pieniędzy, żeby zapłacić za prąd. Nie pomogły też dwa pisemne ostrzeżenia o wypowiedzeniu umowy przed terminem.

W tej chwili dłużnikiem jest spółka wobec kopalni na kwotę prawie 700 tys. zł, bo oczywiście do połowy lutego jeszcze wszystko rośnie. To nie jest moja kwestia, żeby myśleć i starać się, by warunki współpracy były dla spółki jak najlepsze, bo one były już jak najlepsze. Efektem jest to, że w tej chwili kopalnia ma problemy finansowe – mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej Krzysztof Zięba.

Prezes chce przejąć również podziemną gastronomię, handel oraz organizowanie podziemnych imprez. Na razie trwają formalności z sanepidem, a turystów tymczasowo obsługuje firma cateringowa. Krzysztof Zięba zapewnia, że nie chce Uzdrowisku odbierać turnusów zdrowotnych dotowanych przez NFZ.

Problemem odczuwalnym dla turystów jest wyłączenie przez Uzdrowisko ekspozycji multimedialnej. Jest ona własnością spółki, która wydała na jej utworzenie ok. 4 mln zł, z czego 800 tys. stanowiła unijna dotacja. Trasa powstała jesienią 2011 r. i umożliwia turystom symboliczną podróż w czasie, postaci historyczne w formie hologramów oraz wyświetlanych na monitorach filmów opowiadają o funkcjonowaniu żupy na przestrzeni dziejów. Niestety, od niedzieli trasa jest wyłączona. Prezes Zięba uważa, że to decyzja niezrozumiała i odbiera ją jako sposób wywarcia presji przez Uzdrowisko. Trasa została wykonana sporym nakładem środków finansowych, ponadto dofinansowana z funduszy unijnych. Jednym z podstawowych warunków, żeby to dofinansowanie było utrzymane, jest trwałość tego projektu. Ta trasa po prostu musi działać – uważa Zięba.

W ostateczności, gdy władze kopalni i uzdrowiska nie dojdą do porozumienia w sprawie trasy multimedialnej, prezes Zięba zapowiada stworzenie własnej ekspozycji opartej o nowoczesną technologię. Póki co chce on promować kopalnię w oparciu o uzyskany kilka miesięcy temu tytuł UNESCO. Będziemy chcieli położyć spory nacisk, aby zaprezentować te elementy które są najbardziej wartościowe. Te elementy, które były podstawą wpisania nas na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Mamy wiele takich wyrobisk w części wschodniej, które należy ludziom po prostu pokazać. One są niezwykle cenne, niezwykle piękne. Oczywiście nie rezygnując z oferty rekreacyjnej, którą chcemy mocno zmodernizować. Bo mam świadomość, że te obiekty rekreacyjne czy boisko SA strasznie zdekapitalizowane – mówił prezes.

Na razie turyści zwiedzający kopalnię soli w Bochni dostają jako rekompensatę darmowy przejazd łódką.