„W gminie Bochnia panuje dworski system sprawowania władzy. To gasi w mieszkańcach inicjatywę i poczucie podmiotowości. Ale przede wszystkim organ wykonawczy gminy, czyli wójt i jego biuro cierpi na chroniczny brak umiejętności współpracy z kimkolwiek” – uważa Zbigniew Bachmiński, radny gminy Bochnia.
Oto komentarz Zbigniewa Bachmińskiego do sytuacji na linii Gmina Bochnia – Powiat Bocheński:
Sytuacja w Gminie Bochnia jest taka jak państwo wiecie. Panuje tam dworski system sprawowania władzy. To gasi w mieszkańcach inicjatywę i poczucie podmiotowości. Ale przede wszystkim organ wykonawczy gminy, czyli wójt i jego biuro cierpi na chroniczny brak umiejętności współpracy z kimkolwiek. Z sąsiednimi samorządami, z instytucjami, w końcu – z osobami prywatnymi. Powoduje to, że pewne okazje, pewne możliwości umykają mieszkańcom.
Gdy wójt jest w ostrym konflikcie z innymi samorządami to oczywiście żadne wspólne przedsięwzięcie nie uda się. Pierwszy przykład z brzegu to sprawa RPK. Spółka rozpadła się, bo udziałowcy nie mogli uzgodnić warunków korzystnych dla wszystkich. Teraz wobec konieczności utrzymania dwóch przedsiębiorstw przewozowych koszty są podwójne. Jest to ewidentna strata dla mieszkańców, zarówno miasta jak i gminy.
Ostatnio byliśmy świadkami zatargu, o której media pisały, wokół chodników w Cerekwi i Gawłowie. Wójt nie zgodził się na lokalizację chodnika, który powiat zamierza budować i sugerował starostwu, aby budować w innym miejscu. Efekt tego jest taki, że mieszkańcy po prostu tracą, bo nie wiadomo, kiedy ów chodnik powstanie.
Mam jeszcze i inny przykład jak schetynówka w Cikowicach. Samorządy nie podjęły współpracy i środki poszły do innej gminy. Chwała za to gminie Drwinia, ale nasza gmina na tym straciła. Nie od rzeczy będzie tu przywołanie tlącego się konfliktu wokół łącznika autostradowego, gdy wobec ogólnej zgody starostwa, magistratu, GDDKIA, tylko wójt Gminy Bochnia upiera się przy innym przebiegu drogi i sprawa wlecze się niemiłosiernie. A Brzesko jakoś gładko pracuje przy podobnej inwestycji.
Wobec takich problemów muszę oznajmić z niemałą satysfakcją, że przygotowujemy się energicznie do wyborów samorządowych. O szczegółach nie będę mówił, aby nie wystrzelać amunicji przed bitwą. Sytuacja w Gminie jest niezadowalająca i wymaga zmian. Solidarna Polska, a raczej „my”, bo widzimy naszą działalność poszerzoną o koalicjantów, wychodzimy z konkretną i pozytywną ofertą wyborczą do mieszkańców i oczekujemy na współpracę i akceptację przy urnach naszej wizji zmian w Gminie.