Sezon kąpielowy już w pełni, a w Bochni nie ma żadnego kąpieliska, które spełniałoby odpowiednie warunki. Mimo to nad Rabą plażowiczów i pływających nie brakuje.
Brudna woda, zaśmiecone plaże, brak sanitariatów i tłum ludzi – to obrazek jaki można zastać codziennie w okresie wakacyjnym nad Rabą w Chodenicach w okolicy Ośrodka Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej. Wypoczywający, którzy przyjeżdżają w to miejsce nawet z Krakowa i Wrocławia, pytani o warunki kąpieli w rzece odpowiadają jednym chórem: – ta woda się nie nadaje, bo jest zbyt brudna, z drugiej strony kontakt ze słońcem, świeże powietrze i piasek to jednak coś lepszego niż miejski basen. Miasto powinno zagospodarować to miejsce, zadbać przede wszystkim o plaże, bo ono ma potencjał.
Co na to Urząd Miasta w Bochni? Jolanta Pawlus, architekt miejski oraz Z-ca Naczelnika Wydziału Architektury Gospodarki Komunalnej i Inwestycji wcale nie rozwiewa nadziei bochnian na podmiejski ośrodek wypoczynku. – Jeśli chodzi o plany przestrzenne i studium zieleni, to tereny obecnego ośrodka i sąsiednie są objęte kierunkiem rozwoju funkcji rekreacyjnej. Jesteśmy w chwili obecnej w trakcie procedury dołączenia do studium prognozy środowiskowej, jest to konieczność podyktowana wymogami unijnymi. Odbyła się już dyskusja publiczna w tej sprawie, nie było uwag dotyczących samego kąpieliska, padały natomiast pytania o możliwość lokalizacji nad Rabą innych miejsc rekreacyjnych np. kortów tenisowych – powiedziała w rozmowie z nami Jolanta Pawlus.
No, cóż wizja rozwoju już jest, to i tak dobrze ponieważ w poprzednich planach zagospodarowania przestrzennego miasta w ogóle te tereny nie były brane pod uwagę. Ale co robić kiedy upał i lejący żar z nieba nie tylko zachęca, a wręcz zmusza do kąpieli dla ochłody? – Mi to wcale nie przeszkadza, że woda jest jaka jest. Umiem pływać i lubię jeździć nad wodę, tak planuję spędzić wakacje – deklaruje spotkany w Chodenicach młody człowiek.
W takiej sytuacji bocheński Sanepid proponuje inne rozwiązanie: kąpiele – jak najbardziej, ale gdzie indziej. – W powiecie mamy cztery zorganizowane, z odpowiednim zapleczem kąpieliska, w których badamy wodę co 2 tygodnie, w Borku, w Nowym Wiśniczu, w Łapanowie i Łąkcie. Woda jest tam zdatna i bez przeszkód można się kapać – poinformowała nas Halina Bielec, Z-ca Dyrektora Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bochni.
W takim razie czy kąpiel w Rabie grozi jakimiś poważnymi konsekwencjami: mandatem lub co gorsze, chorobą? – sprawdziliśmy to. Straż Miejska w Bochni regularnie patroluje tereny Ośrodka, zwłaszcza w weekendy, ale jak przyznaje Kazimierz Osinka, Z -ca Komendanta Straży: – sprawdzamy głównie czy ktoś nie zaśmieca terenu, bo otrzymywaliśmy sygnały, że mieszkańcy miasta wywożą tam swoje odpady, jeśli idzie o kąpiących się to nie interweniujemy, bo nie mamy takich poleceń, a po drugie byłaby to przysłowiowa zabawa w kotka i myszkę, wiadomo co pływający w rzece robiliby na nasz widok. Jeśli idzie o niebezpieczeństwo dla zdrowia, to trudno o jednoznaczną, stwierdzającą odpowiedź, gdyż Sanepid również nie otrzymuje poleceń sprawdzania wody w Chodenicach pod względem zdatności do pływania: – Kąpielisko jest dzikie, obowiązuje tam zakaz kąpieli, bo w ogóle nie spełnia żadnych norm organizacyjnych dla takiego miejsca. Dlatego nie pobieramy tutaj wody do badań jakościowych – komentuje Halina Bielec z Sanepidu.
Co robić w takim razie? Wydaje się, że jedyne co pozostaje mieszkańcom miasta, to cierpliwie czekać, bo jak podkreśla Jolanta Pawlus: – Wokół istniejącego kąpieliska na mapach jest zaznaczony teren turystyki, rekreacji i sportu, przewiduje się rozwój tego miejsca. Pozostaje również mieć nadzieję, że projekty te wejdą w życie jak najszybciej, tym bardziej, że w planach zagospodarowania nie ma wyznaczonego wzdłuż dorzecza Raby innego miejsca o takiej funkcji.