100 tys. zł z miejskiej kasy to wszystko, na co może w tym roku liczyć Bocheński Klub Sportowy. Władze BKS-u prosiły burmistrza o zwieszenie dotacji, ten jednak nie przychylił się do tego. Skutek: klub nie przystąpił do rozgrywek nowego sezonu.
Na początku roku dostali wszystkie pieniądze, jakie można było dać i skonsumowali je. Wiedzieli od samego początku, że mają tyle i tyle pieniędzy. W tej chwili nie ma pieniędzy – mówi burmistrz.
Stefan Kolawiński dodaje, że BKS może starać się o dofinansowanie z miejskiej kasy dopiero na przyszły rok. Przypomnę jeszcze o tym, że nie złożyli w terminie wniosku o dofinansowanie, dopiero następny konkurs ogłoszony w sumie pod nich umożliwił dofinansowanie BKS-u.
Na pytanie o komentarz odstąpienia od udziału w meczu rozpoczynającym sezon, burmistrz odpowiada: Trudno mi to skomentować, bo nie znam w tej chwili sytuacji finansowej klubu. Od samego początku robiłem i robię wszystko, co możliwe, żeby ten klub funkcjonował, natomiast zarząd działa, jak działa. Trudno mi to komentować – dodaje Stefan Kolawiński.