3 września dzięki szybkiej reakcji policjantów udało się zatrzymać na gorącym uczynku dwóch mężczyzn podejrzanych o kradzieży paliwa w Lipnicy Murowanej.
Około godziny 1:50, w Lipnicy Murowanej, w rejonie cmentarza, patrol policji zauważył zaparkowany pojazd marki Volvo wraz z przyczepą lekką. Pojazd ten policjanci rozpoznali, jako samochód, którego kierujący i pasażer, według wcześniej otrzymanego zgłoszenia od jednego z mieszkańców Lipnicy, mieli podejrzanie zachowywać się w rejonie jednej z posesji w Lipnicy Murowanej. W trakcie kontroli, mężczyźni zostali wylegitymowani, a w przyczepie policjanci ujawnili kilkanaście 50 litrowych baniaków. Podejrzenia policjantów wzbudziło również to, że jeden z mężczyzn miał zupełnie przemoczone buty i spodnie – relacjonuje Łukasz Ostręga, rzecznik bocheńskiej policji.
Szybkie działanie policjantów pozwoliło powiązać wylegitymowanych mężczyzn, 41-letniego mieszkańca Krakowa i 34-letniego mieszkańca Giebułtowa, z kradzieżą paliwa, do jakiej doszło, w tym samym dniu, z pojazdów ciężarowych należących do jednej z firm transportowych w Lipnicy Murowanej.
Na miejscu kradzieży policjanci ujawnili i zabezpieczyli baniaki z paliwem i pompkę ręczną, które sprawcy kradzieży pozostawili, kiedy spłoszeni przez właściciela pojazdów, musieli ratować się ucieczką. W trakcie prowadzonych oględzin, okazało się, że sprawcy, w trakcie kradzieży paliwa, chcąc dostać się do wnętrza baku pojazdu ciężarowego dokonali zniszczeń opiewających na kwotę 11500 złotych – dodaje rzecznik.
Podejrzani o kradzież paliwa mężczyźni zostali zatrzymani i usłyszeli już zarzuty kradzieży z włamaniem oraz zniszczenia cudzej rzeczy, za co grozi im kara pozbawienia wolności od 1 roku do lat 10.
Policjanci w dalszym ciągu ustalają, czy zatrzymani mężczyźni mają na koncie więcej takich przestępstw.
Bocheńscy mundurowi wyjaśniają również inna sprawę kradzieży paliwa, w której poszkodowany poniósł straty w wysokości 60 tysięcy złotych. 3 września do Komendy Powiatowej Policji w Bochni zgłosił się właściciel firmy transportowej, który złożył zawiadomienie o przestępstwie kradzieży paliwa, którego miał dokonać jeden z zatrudnionych w firmie kierowców. Podejrzenie właściciela firmy wzbudziły szacunki dotyczące zużycia paliwa przez użytkowany w firmie samochód dostawczy (50 litrów na 100 km). Z wstępnych informacji wynika, że pracownik firmy, użytkujący ten pojazd, w krótkim odstępie czasu wiele razy tankował posługując się firmowymi, bezgotówkowymi kartami do tankowania. Właściciel firmy wyliczył, że na skutek działań kierowcy, firma poniosła straty w wysokości 60 tysięcy złotych – kontynuuje Łukasz Ostręga.