Do października remont dachu bazyliki w. Mikołaja w Bochni ma być zakończony. Inwestycja trwa już drugi rok, do tej pory przeprowadzono już remont wieżyczki oraz północnej połaci dachu.
Teraz prowadzona jest wymiana części południowej. – Trzeba zdjąć dachówkę, wymienić wszystkie zniszczone konstrukcje, zakonserwować i założyć nowe. Przez te lata dach uległ zwichrowaniu, tzw. że nie jest prosty; drewno wskutek zniszczenia uległo zgięciu. Praca polega na tym, żeby na całej połaci dachu zniwelować różnicę, na stronie północnej było to do 70-80 cm – mówi ks. Zdzisław Sadko, proboszcz parafii św. Mikołaja w Bochni.
Prowadzone prace na dachu bazyliki są mozolne i nie da się ich przyspieszyć. Warto dodać, że gdyby remont odłożono na przyszłość, mogłoby dojść do katastrofy budowlanej. – Całe szczęście konstrukcja i technologia jej wykonania była taka, a nie inna i nawet pod naporem śniegu nie doszło do zawalenia. Zawsze groziła katastrofa budowlana, myśmy sobie nawet nie zdawali z tego sprawy. Teraz robi się wszystko, żeby doprowadzić to do takiego stanu, aby już nie zagrażało. To, co jest zniszczone, musi być wymienione, aby nie powtarzać tego za rok czy dwa – dodaje proboszcz.
Remont dachu bazyliki św. Mikołaja ma być zakończony na jubileusz 75-lecia koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Bocheńskiej, która przypada 7 października. Wtedy też parafia przeżywa tygodniowy odpust.
Pytanie:
Czy przy pracach na wysokości nie wymaga się czasem jakichś zabezpieczeń ? uprząż, lina, cokolwiek ? Patrząc na tych pracowników przechodzą mnie ciarki…
czy panowie na zdjeciu nie powinni byc w kaskach? ze juz nie wspomne o innych zabezpieczeniach przed upadkiem z tak duzej wysokosci..tak tylko pytam..
Mają czapeczki ochronne ;)