Wójtem gminy Bochnia jest od 1995 r. Wcześniej przez 4 lata był zastępcą gospodarza tego samorządu. Jerzy Lysy uważa, że wciąż ma wiele do zrobienia i chce powalczyć o kolejną kadencję. Czy po raz kolejny uda mu się pokonać rywali już w pierwszej turze?
Będę kandydował na wójta. Myślę, że przez 20 lat swoją pracą robiłem sobie kampanię, więc nie muszę ekstra wszystkich przekonywać co do mojej wiarygodności. Osiągnięć, które mamy wspólnie – bo jest to praca zespołowa – pewnie wystarczyłoby dla kilku gmin – mówi Jerzy Lysy w rozmowie z mojaBochnia.pl.
Od kilku lat gmina Bochnia składająca się z 31 wsi realizuje budowę kanalizacji. Powoli zadanie to zmierza do końca. W nowej kadencji wójt chce kontynuować tę inwestycję.
Jerzy Lysy chwali się też tym, że w niemal każdej miejscowości gminy Bochnia są budynki i instytucje użyteczności publicznej. Bardzo się cieszę, że te wszystkie szkoły i przedszkola, które przez wiele lat udało mi się wybudować zostały utrzymane mimo perturbacji demograficznych. Oprócz tego w gminie funkcjonuje mnóstwo instytucji o charakterze usługowym, komunalnym, mam na myśli ośrodki zdrowia, jest cała masa świetlic. Widzę, że w Bochni na peryferyjnych osiedlach, jak Kurów i Dołuszyce, powycinano te świetlice, nie wiem dlaczego, bo przecież ludzie się ich domagają. My staramy się, żeby każde środowisko coś miało.
Jako swój atut Jerzy Lysy podaje też fakt stabilności podatkowej w rządzonej przez niego gminie. Od trzech lat w tej kadencji nie podnosiliśmy podatków, w tamtej kadencji nie zmienialiśmy ich przez 4 lata. Większość naszych opłat jest dużo niższych niż w mieście, mam na myśli np. opłaty śmieciowe, podatki. Zresztą jako jedni z nielicznych stosujemy zwolnienia podatkowe dla podmiotów, które tworzą miejsca pracy albo je utrzymują. Chodzi oczywiście o podatek gminny, który jest niższy, bo ten wyższy bierze oczywiście urząd skarbowy.
Wójta gminy Bochnia w ostatnich 4 latach angażował się w sprawę przeniesienia ruchu ze starej „czwórki” na autostradę Szarów-Tarnów. Udało nam się też wymóc, aby Łapczyca i pozostałe miejscowości przy dawnej „czwórce” nie musiały przeżywać horroru z najcięższymi samochodami. Z 6500 ciężkich samochodów zeszło na 2100 na dobę. Mimo, że były przeciwności losu, lobbing tarnowski. Teraz powoli mamy zjawisko zwiększania się ruchu ciężarówek i w tym kierunku są z kolei działania, żeby na starej „czwórce” wprowadzić opłatę VIATOLL. Być może to będzie plan na następną kadencję – mówi.