Jechał bez prawa jazdy i uderzył w słup energetyczny, pozbawiając prądu część ulicy. Do zdarzenia 28 października o godz. 21.23 na skrzyżowaniu ulic Floris i Warzelniczej w Bochni. 19-latek odpowie za swój czyn przed sądem.
Jak poinformował portal mojaBochnia.pl jeden z czytelników, w wyniku kolizji ponad połowa mieszkańców ulicy i przyległych bloków była pozbawiona prądu.
Mężczyzna poruszał się oplem vectrą. Uciekł z miejsca zdarzenia, jednak uszkodzony pojazd znaleziono przed garażem przy ul. Murowianka. Sprawca kolizji zbiegł z miejsca wypadku uszkodzonym pojazdem, jednak po śladach z cieknącego płynu chłodniczego został natychmiast ujęty przez straż miejską, kiedy próbował ukryć samochód w garażu i został przekazany w ręce policji. Okazało się, że jest to osoba nie mająca prawa jazdy, a pod pozorem zejścia do garażu weszła w posiadanie kluczyków od samochodu i urządziła sobie rajd po Bochni – relacjonuje świadek zdarzenia.
Prawdopodobnie parking miał być punktem „kręcenia bączków”, ale skończył się na słupie który został uszkodzony u podstawy i ze wstępnych oględzin zakładu energetycznego nadaje się tylko do wymiany. Uderzenie było na tyle mocne, że wyrwało w kilku pobliskich domach złącza doprowadzające prąd, które były naprawiane w nocy przez ekipy techniczne – pisze w liście do redakcji.
Problem nadmiernych prędkości jak i nocnych rajdów po placu był wielokrotnie zgłaszany zarówno na policję, do straży miejskiej, jak również do władz miasta, jednak przez okres prawie dwóch lat nikt nic z tym nic nie zrobił – skarży się mieszkaniec Bochni. Może potrzebna jest kolejna tragedia aby wreszcie wszyscy odpowiedzialni za bezpieczeństwo w mieście coś zrobili w końcu z tym drażniącym tematem – konkluduje.
Według uzyskanych przez nas informacji, sprawcą był 19-latek bez prawa jazdy. Był trzeźwy. Straż miejska ukarała go mandatem w wysokości 500 zł. Policja natomiast zapowiada skierowanie wniosku do sądu o ukaranie. W tym przypadku grzywna może wynieść do 5 tys. zł.