Policjanci trzy razy interweniowali w czasie wyborów. Dwa razy byli wzywani do lokalu w Gierczycach, gdzie dochodziło do nerwowych sytuacji pomiędzy komisją a mężem zaufania.
Zarzuty przedstawione przez męża zaufania dotyczyły nieprzeliczenia kart do głosowania przed otwarciem lokalu. Około godz. 7.00 Mąż Zaufania w lokalu wyborczym w Gierczycach poinformowała o nieporozumieniach z przewodniczącą Gminnej Komisji Wyborczej dotyczących przeliczenia kart do głosowania przed otwarciem lokalu wyborczego. Policjanci udali się na miejsce potwierdzając przekazaną informację – informuje Łukasz Ostręga, rzecznik bocheńskiej policji.
Drugi raz policjanci byli wezwani do tego samego już po zakończeniu głosowania. Około godz. 3.30 tej samej nocy policja została powiadomiona, że Mąż Zaufania w Obwodowej Komisji Wyborczej w Gierczycach nie może dojść do porozumienia z Przewodniczącą Obwodowej Komisji Wyborczej w związku z utrudnianiem jej możliwości wpisania uwag do protokołu OKW. Policjanci udali się na miejsce potwierdzając przekazaną informację.
Stróże prawa byli wezwani też do komisji Żegocinie. Około godz. 2.00 po zamknięciu lokalu w dniu 17.11. Mąż Zaufania Obwodowej Komisji Wyborczej w Żegocinie powiadomił policję, że jeden z członków Gminnej Komisji Wyborczej może być nietrzeźwy. Wynik badania stanu trzeźwości nie potwierdził tego przypuszczenia. Przewodnicząca Komisji Wyborczej nie miała uwag co do pracy członków Komisji – kontynuuje Łukasz Ostręga.