W czwartek w samo południe nad Bochnią pojawił się niewielki obiekt latający. Przykuwał uwagę przechodniów swoim futurystycznym wyglądem i charakterystycznym dźwiękiem. Niewykluczone, że niebawem stanie się trwałym elementem bocheńskiego krajobrazu.
Testowany dron może się wznieść na wysokość tysiąca metrów, mając dostęp do ogromnej powierzchni terenu wokoło. Jest to możliwe dzięki dużemu zoomowi. Zoom jest bardzo duży, bo około 30-40 razy, ponadto udźwig około 9 kilogramów, czas lotu to 20 minut. To w zupełności wystarczy do zabezpieczenia imprez masowych, a akumulator zawsze można wymienić i nadal działać na nowym – mówił komendant Krzysztof Tomasik w rozmowie z prasą. Według przedstawicieli firmy handlującej urządzeniami, do optymalnego działania drona wystarczy mieć 3 akumulatory, które można ładować na zmianę (czas ładowania to około godziny).
Możliwości są ogromne i tego się spodziewałem. Ale kiedy przejąłem sterowanie kamerą, wtedy naprawdę ujrzałem moc tego sprzętu i jego możliwości. Rzecz niewyobrażalnie wspaniała, obraz jest bardzo czytelny z bardzo dużej odległości możemy zobaczyć wiele rzeczy – dodaje komendant.
W trakcie, gdy szef straży miejskiej testował własnoręcznie kamerę drona, wychwycił dwa wykroczenia na patrolowanym terenie. Wystarczyło tak naprawdę 3 minuty i można było zauważyć nieprawidłowe parkowanie oraz panią z pieskiem, który załatwiał się w miejscu publicznym.
Urządzenie, które testowano nad Bochnią, kosztuje ok. 30 tys. zł. Są jednak tańsze. Zakładamy, że jeżeli miałoby do nas trafić takie urządzenie, to na pewno tańsze, nawet za ok. 5-6 tys. zł. Bardzo chcielibyśmy mieć takie urządzenie. Dron to nie jest zatem jakaś futurystyczna przyszłość. Wystarczy tak naprawdę twarda decyzja i można to kupować – mówi Krzysztof Tomasik.