W Nowym Wiśniczu emocje budzi wysokość wynagrodzenia nowej burmistrz Małgorzaty Więckowskiej. Rada miejska ustaliła je w wysokości o ok. 2 tys. zł wyższej od uposażenia poprzedniego burmistrza Stanisława Gaworczyka.
Pensja nowej burmistrz składa się z następujących części:
1. wynagrodzenie zasadnicze – 5700 zł brutto
2. dodatek funkcyjny – 1550 zł brutto
3. dodatek specjalny – 40% pozycji 1+2 – 2900 zł brutto
4. dodatek za wieloletnią pracę – 20% pozycji 1 – 1140 zł brutto
Razem wynagrodzenie Małgorzaty Więckowskiej wynosi 11 290 zł.
Muszę przyznać, że bezpośrednio po wyborach nie wyobrażałem sobie innej sytuacji jak ustalenie wynagrodzenia Pani Burmistrz na poziomie zarobków Pana Gaworczyka. Podnoszenie wynagrodzenia bezpośrednio po wyborach na pewno jest „niepolityczne” i z tego zdawałem sobie i wciąż zdaję sprawę. Przez trzy tygodnie, które minęły od wyborów, uświadomiłem sobie jaki ogrom pracy czeka nowo wybranego burmistrza. Pracy którą wkłada Pani Więckowska oraz którą będzie musiała wkładać nie można w żaden sposób porównać do pracy jej poprzednika. Porównywanie jej z pracą innych nowo wybranych wójtów również w obecnej sytuacji nie jest wg mnie właściwe. Obejmują oni przeważnie dobrze funkcjonujący urząd z przygotowanymi projektami, realnym budżetem, funkcjonujący wg przyjętych wcześniej regulaminów i ogólnie przyjętych w samorządach zasad. Większość z nich objęła stery gmin z wykonanymi przynajmniej w części inwestycjami infrastrukturalnymi co pozwala im spokojnie wdrożyć się w funkcjonowanie urzędów. W urzędzie naszej gminy pracy jest obecnie dla dwóch jak nie więcej osób na tym stanowisku. Osoby przejeżdżające przez Wiśnicz wieczorami widzą do której godziny świeci się światło w gabinecie burmistrza. Do tego trzeba dodać kilka godzin pracy w domu – wiem to bo maile od Pani Burmistrz otrzymuję od godziny 21-ej do północy niezależnie od dnia tygodnia. Poziom rozregulowania urzędu jest ogromny. Ilość spraw do załatwienia – ogromna. Można powiedzieć, że „wiedziały gały co brały” ale okazuje się, że nie do końca wiedziały – pisze na swoim blogu Mirosław Chodur, przewodniczący rady miejskiej w Nowym Wiśniczu.
W komentarzach internautów aż roi się od słów krytyki. Dorwaliście się do koryta i od razu podwyżka pensji, ale jakby to zrobił Gaworczyk to byście piali, a zwłaszcza pan panie radny przez wszystkie tuby internetu, jakie to zgorszenie były burmistrz by zrobił – pisze „~obserwator”.
Uważam, że zrobiliście, Wy Radni, krzywdę Pani Burmistrz. Teraz ludzie nie będą jej ufać tak jak powinni, a wiem że jest Ona osobą, która pracowałaby tak samo za mniejsze pieniądze. A na podwyżkę zawsze jest czas. Błąd, za który Ona zapłaci! A w Wasze gadanie o oszczędnościach nikt już teraz nie uwierzy. Powinniście być bardziej „ostrożni” bo poprzedni burmistrz już wystarczająco nas wyborców wykorzystał – komentuje „~znajoma”.