Niepokojące wiadomości podaje rodzina Dorotki Botkowskiej. Dziewczynka, która od października przechodziła terapię przeciwciałami we Włoszech, ma nawrót choroby nowotworowej. Stwierdzono u niej guz w klatce piersiowej.
Od października Dorotka Botkowska przebywała na terapii przeciwciałami w klinice we włoskiej Genui. Do tej pory przeszła dwa z pięciu zaplanowanych cykli leczenia.
Nie za dobre wieści od Dorotki… Po dwóch cyklach przeciwciał oraz badaniach kontrolnych(tj.tomograf i scyntygrafia MIBG) wykryto u Dorotki małego guzka w klatce piersiowej:-( – pisze Patrycja Botkowska, mama dziewczynki na blogu.
W wyniku konsultacji z włoskim lekarzem, rodzice Dorotki zdecydowali o powrocie do Polski. Dziewczynka mogłaby pozostać we Włoszech, jednak leczenie musiałoby się odbywać prywatnie. Stąd decyzja o powrocie do szpitala w Krakowie-Prokocimiu. W sobotę 17 stycznia Dorotka zaczęła nową chemioterapię. Przewidziano dwa jej cykle.
Jeszcze do końca nie wiadomo, czy będziemy wracać na leczenie przeciwciałami. Włoski lekarz mówił, że raczej to nie ma sensu, ponieważ guzek, który się pojawił, nie powinien się pojawić w czasie podawania przeciwciałami, jeśli one by działały na nasz organizm – mówi Paweł Botkowski, ojciec Dorotki.
Najważniejsze jest teraz zlikwidowanie ogniska, które się pojawiło. Mamy zaplanowane dwie pięciodniowe chemioterapie w Polsce. Za półtora miesiąca będą badania kontrolne, po których będziemy wiedzieć, na czym stoimy – dodaje.
Wiadomość o pojawieniu się guza była ciosem dla rodziców Dorotki. Nie było łatwo to usłyszeć. Myśleliśmy, że już koniec z tym wszystkim, a okazało się, że jest trochę inaczej. Miejmy nadzieję, że to tylko mała przeszkoda, którą pokonamy. Zresztą lekarz powiedział, że nie jest to jakiś drastyczny nawrót choroby, bo część badań wyszła pozytywnie – mówi ojciec. Szpik, kości oraz wyniki badań katecholamin są w normie, a Dorotka wygląda na okaz zdrowia. Siła, energia, gadanie, przytulanie, psoty i zabawa to wszystko ma w sobie ta mała dzielna Księżniczka – pisze Patrycja Botkowska na blogu.
Trzeba tylko trzymać kciuki i pomodlić się za Dorotkę, żeby te nowe badania wyszły dobrze, żeby miała siłę to wszystko zwalczyć – mówi Paweł Botkowski.