Już drugi dzień trwają próby otwarcia szafy pancernej straży miejskiej w Bochni. Zajmuje się tym profesjonalny kasiarz. Sejf datowany na 100 lat znajduje się w jednym z pomieszczeń na parterze budynku dawnego „Medyka”.
Próby otwarcia szafy pancernej podejmowano już w ubiegłym roku. Częściowo udało się mechanizm rozpracować. To jednak nie wystarczyło, aby udało się zajrzeć do wnętrza obiektu.
W tym roku straż miejska ma 2 tysiące złotych na sfinalizowanie sprawy. Zatrudniono w tym celu profesjonalnego specjalistę od otwierania tego typu urządzeń. Próby trwają od wtorku 27 stycznia.
Człowiek, który rozpracowuje mechanizm, mieszka w jednym z bocheńskich hoteli i nie chce rozgłosu. Choć twierdzi, że jest już „bliżej niż dalej”, w przeszłości musiał pogodzić się z porażką. Przez 52 wolne soboty rozpracowywał jedną z kas pancernych w Polsce i nie udało mu się jej otworzyć – przyznaje komendant Krzysztof Tomasik.
Kasa pancerna została zaplombowana (prosił o to sam kasiarz), tak aby otwarto ją dopiero w obecności komendanta straży miejskiej.