Kierowca tira z awarią hamulców wjechał dziś rano na dom przy skrzyżowaniu ul. Wiśnickiej i Kazimierza Wielkiego. Zdaniem policjantów, mężczyzna wykazał się zimną krwią, bo dzięki zastosowaniu odpowiednich manewrów wytracił prędkość i uniknął zderzenia z samochodami. Dlatego 53-latek nie został ukarany mandatem.
Do zdarzenia doszło dzisiaj około godziny 6:40. Komenda Powiatowa Policji w Bochni dostała zgłoszenie o zdarzeniu drogowym na ulicy Wiśnickiej w Bochni, z którego wynikało, że „TIR” miał tam wjechać w budynek mieszkalny.
Na miejsce zdarzenia niezwłocznie skierowano policjantów, którzy wraz ze strażakami zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Z uwagi na dość wzmożony ruch pojazdów o tej porze dnia oraz na uszkodzoną sygnalizację świetlną, konieczne było również podjęcie ręcznej regulacji ruchem.
Widok, jaki zastali na miejscu policjanci był dość przerażający, stojący w poprzek drogi ciężarowy MAN z naczepą opartą o ścianę jednego z domów, całkowicie zniszczone ogrodzenie posesji oraz złamany słup sygnalizacji świetlnej. Szybko okazało się, że w zdarzeniu tym na szczęście nie ucierpiała żadna z osób, a rozmowa z kierowcą ciężarówki pozwoliła wstępnie ustalić przebieg zdarzenia – relacjonuje Łukasz Ostręga, rzecznik bocheńskiej policji.
Wszystko wskazuje na to, że przyczyną zdarzenia była awaria układu hamulcowego w samochodzie ciężarowym. Kierowca TIR-a, 53-letni mieszkaniec Sokołowa Podlaskiego, jadąc ulicą Wiśnicką od strony Nowego Wiśnicza, na wysokości węzła komunikacyjnego z drogą K94 chciał zjechać na nią zjazdem w stronę Tarnowa. W chwili kiedy zaczął hamować przed wykonaniem manewru skrętu w prawo doszło do awarii układu hamulcowego co uniemożliwiło kierowcy wykonanie skrętu a ciężar 20 ton ładunku „pchał” pojazd w kierunku skrzyżowania ulic Wiśnickiej, Kazimierza Wielkiego, Brodzińskiego i Samlickiego.
Kierowca widząc stojące na skrzyżowaniu pojazdy próbował ostrzec kierowców dając sygnały dźwiękowe i świetlne, jednak nie przyniosło to zamierzonego skutku. Kierowca chcąc uniknąć najechania na poprzedzające go samochody zjechał na pas ruchu w kierunku przeciwnym, który w tym czasie był pusty, wjechał na skrzyżowanie i skierował TIR-a w kierunku ulicy Brodzińskiego, która przez większość swojej długości wznosi się w kierunku miejscowości Łapczyca. Ciężarówka zaraz na początku wzniesienia wytraciła prędkość, jednak ciężar ładunku ponownie „dał znać o sobie” i spowodował, że pozbawiona hamowania ciężarówka zaczęła powoli staczać się ponownie na ulicę Wiśnicką uderzając po drodze w słup sygnalizacji świetlnej, ogrodzenie, by następnie zatrzymać się na ścianie budynku mieszkalnego – informuje Łukasz Ostręga.
Policja podkreśla, że zdarzenie to mogło skończyć się naprawdę tragicznie, ale „zimna krew” jaką zachował 53 letni kierowca Tira pozwoliły w dużym stopniu zminimalizować skutki tego zdarzenia i uniknąć ofiar w ludziach.