Gm. Bochnia: były wójt brał ryczałt na wyjazdy prywatnym autem

Mitsubishi Pajero nie było jedynym samochodem, z którego korzystał były wójt gminy Bochnia. Jerzy Lysy pobierał również ryczałt na wyjazdy służbowe poza teren gminy. W skali minionej kadencji opiewał on na kwotę ponad 10 tys. zł.

Jerzy Lysy tłumaczy, że pracodawca (przewodniczący rady gminy) przyznał mu ryczałt z tytułu używania samochodu prywatnego do celów służbowych opiewający na 300 km miesięcznie (tyle samo, ile obecnemu wójtowi). Po gminie (31 sołectw) jeździłem głównie samochodem służbowym, z którego także korzystali inni pracownicy – szczególnie, gdy jeździliśmy w kilka osób na wizje lokalne. Często jeździłem nim także w soboty i niedziele na zebrania wiejskie, uroczystości gminne – wyjaśnia w rozmowie z mojaBochnia.pl były wójt Jerzy Lysy.

Natomiast do wyjazdów do Krakowa i Tarnowa na ogół używałem pojazdu prywatnego, ale – co można łatwo sprawdzić – przez wiele lat mojego wójtowania nie pobierałem z tego tytułu delegacji. Średnio były to 2-3 wyjazdy tygodniowo, czyli 800-1000 km miesięcznie, a więc znacznie więcej niż przyznany mi ryczałt. Dla porównania podaję, że średni koszt takiej delegacji to 60 zł, więc łatwo wyliczyć ile pobierali z tego tytułu inni wójtowie. W każdej kadencji RIO kontrolowała wnikliwie gospodarkę finansową gminy i nigdy nie robiła z tego tytułu żadnego zarzutu – dodaje Jerzy Lysy. Jedyne delegacje, które wystawiałem, dotyczyły przejazdów kolejowych do Warszawy lub na szkolenia i konferencje w innych regionach kraju. Było tego bardzo niewiele – zastrzega.

Jerzy Lysy dodaje, że ryczałty na używanie samochodów prywatnych od lat posiadają w gminie Bochnia wszyscy kierownicy jednostek organizacyjnych, kierownicy wydziałów oraz pracownicy wykonujący samodzielne funkcje w terenie. Ryczałty te opiewają na ogół na 300 km miesięcznie, jest też kilka mniejszych: 150-200 km – mówi.

Były wójt uważa, że korzystanie przez niego z wozu służbowego oraz prywatnego do dalszych wyjazdów było uzasadnione. Opisana sytuacja miała miejsce w czasie, kiedy prawie w każdej wsi prowadzone były jakieś inwestycje i gmina rozwijała się intensywnie (według pisma samorządowego „Wspólnota 10 miejsce na liście najlepiej rozwijających się gmin wiejskich w Polsce w latach 2010-1014). Reakcje urzędników na postulaty mieszkańców były błyskawiczne. Jeździłem osobiście, czasem nawet do bardzo drobnych spraw. Jeżeli jak słyszę zaniechane zostały najważniejsze inwestycje i drastycznie ograniczono ilość zebrań wiejskich, to być może nowemu wójtowi wystarczy rower, parasol i lakierki, nawet ryczałt będzie zbędny – mówi były wójt.

Przypomnijmy, nowy wójt gminy Bochnia Marek Bzdek zdecydował się nie korzystać z samochodu służbowego swojego poprzednika i zdecydował się go sprzedać. Niedawno odbył się drugi przetarg na sprzedaż dwóch samochodów służbowych gminy Bochnia (m.in. terenówki byłego wójta). Nie było jednak żadnych ofert kupna, na razie nie wiadomo czy zostanie podjęta kolejna próba zbycia pojazdów.

Na marginesie, urząd nigdy nie ewidencjonował wyjazdów służbowych ex-wójta. W tutejszym Urzędzie nie prowadzono kart pojazdu służbowego byłego wójta – informuje sekretarz Lucyna Płaczek.