Szkoła w Chronowie ma być przyłączona do placówki w Kobylu – tak zdecydowali radni Nowego Wiśnicza. Decyzja motywowana jest problemami demograficznymi. W niektórych klasach uczy się po pięć osób.
Od lat w Chronowie jest mało dzieci, co wielokrotnie wymuszało współpracę z placówką w sąsiednim Kobylu. Do niedawna jej dyrektorką była Małgorzata Więckowska, dziś burmistrz Nowego Wiśnicza. Wspomina, że dyrekcja lub nauczyciele z Chronowa zwracali do niej np. o zorganizowanie wspólnej wycieczki.
Dzieci było tam na tyle mało, że właściwie nie opłaciło się wynajęcie żadnego autobusu, dlatego wycieczki często były organizowane z uczniami z Zespołu Szkół w Kobylu. Również problemem były zajęcia sportowe. Uczniowie ci korzystali z sali gimnastycznej w szkole w Kobylu, ale proszę sobie wyobrazić, jak może wyglądać mecz piłki w sytuacji, gdy w klasie jest pięć osób – mówi burmistrz Małgorzata Więckowska. Funkcjonując w tak małej szkole te dzieci są wiec pozbawione możliwości rywalizacji sportowej, możliwości gier zespołowych – dodaje.
Obecnie w czterech klasach szkoły w Kobylu uczy się 24 dzieci:
Klasa I – 8 uczniów
Klasa IV – 5 uczniów
Klasa V – 6 uczniów
Klasa VI – 5 uczniów.
Pracuje tam 9 nauczycieli i 4 pracowników obsługi. Utrzymanie placówki kosztuje rocznie 600 tys. zł.
Przejęcie tak małej placówki przez większą szkołę oraz zarządzanie nimi przez jedną osobę pozwoli na uzyskanie optymalnych kosztów utrzymania placówek – pisze na swoim blogu Mirosław Chodur, przewodniczący rady miejskiej. Podjęte działania w żadnym wypadku nie prowadzą do zaprzestania działalności placówki – zapewnia.
Na razie nie jest jasne, czy zmiana wejdzie w życie od 1 września bieżącego roku, czy może później.