Kamienica Rynek 13 to tak naprawdę działka, na której można wybudować coś nowego – przyznaje burmistrz Bochni. Stefan Kolawiński stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że budynek – od kilku lat czekający na nabywcę – w końcu może runąć.
Teraz ten budynek jest zabezpieczony, ale on się cały czas degraduje. A co będzie, jeżeli nastąpi kolejna katastrofa budowlana? – zastanawia się burmistrz Bochni.
Burmistrz Stefan Kolawiński nie zgadza się z twierdzeniem swojego poprzednika Bogdana Kosturkiewicza, że za jego kadencji budynek można było sprzedać za 2 mln zł. On by to sprzedał za tyle, ile ktoś by zaoferował, nie za 2 mln zł. To jest tylko hipotetyczne założenie.
Mamy rozlatującą się kamienicę w Rynku, w ścisłym centrum miasta. Mamy również najprawdopodobniej konieczność dokonania rozbiórki tej kamienicy. Więc nabywca podejmuje wyzwanie, bo najpierw kupuje za kwotę X, potem za jakąś kwotę musi rozebrać ten budynek, wywieźć to wszystko i zacząć budowę. Później musi uzyskać wszystkie pozwolenia na użytkowanie tej kamienicy, które też generują jakieś koszty. Bo tak prawdę mówiąc, kupując teraz kamienicę Rynek 13 za kilkaset tysięcy złotych ktoś kupuje gołą działkę, jeszcze niedogodną, bo zabudowaną do kolejnej zabudowy – same problemy.
Na nasze pytanie, czy miasto zamiast sprzedawać budynek, nie mogłoby w niego zainwestować korzystając z funduszy unijnych, burmistrz odpowiada: Dopóki to wszystko zacznie się toczyć, może być tak, że ta kamienica runie. Nie możemy wykluczyć takiego wariantu. Wraca pytanie: co wtedy?
Stefan Kolawiński zamierza ogłosić kolejny przetarg. Czy będzie kolejna obniżka ceny wywoławczej? Ja bym poniżej tego nie schodził, chyba że jakoś symbolicznie – zastrzega.