Policjanci uczulają na dzikie zwierzęta wybiegające na drogi. W powiecie bocheńskim ostatnio nie ma tygodnia, żeby nie notowano kilku kolizji zwłaszcza z sarnami. Do niebezpiecznej sytuacji doszło np. w Łomnej koło Nowego Wiśnicza, gdzie kierowca po potrąceniu sarny stracił panowanie nad pojazdem i wpadł do rowu.
Łukasz Ostręga, rzecznik bocheńskiej policji uczula, aby mieć się na baczności w okolicach pól i lasów. Od kilku dobrych tygodni zauważamy wzrost kolizji ze zwierzętami. One cały czas były, ale nasilenie tych kolizji jest duże. Przede wszystkim jeżeli przejeżdżamy przez tereny zalesione, czy też łąki – bo sarny nie tylko wybiegają z lasu, ale też hasają po łąkach – należy zredukować prędkość. Trzeba mieć zawsze na uwadze, że z pobocza, z zarośli czy z łąki może wbiec rozpędzona sarna. Na reakcję czasami jest za późno, dochodzi do zderzenia, uszkodzenia pojazdu.
W miniony weekend kierowca forda fiesty w Łomnej (gm. Nowy Wiśnicz) po zderzeniu z sarną, która wybiegła z pobliskich zarośli, stracił panowanie nad tym samochodem i wjechał do przydrożnego rowu. Jak widać, takie zdarzenie może się skończyć nie tylko zniszczeniem pojazdu, ale może mieć również bardzo poważne skutki dla zdrowia i życia pasażerów i samego kierowcy. Stąd przede wszystkim prędkość: żebyśmy mieli czas na reakcję, kiedy nam takie zwierzę wybiegnie przed pojazd, jak również ewentualnie jeśli czas na reakcję jest bardzo mały, to żeby skutki tego uszkodzenia zminimalizować – dodaje rzecznik policji.
Warto pamiętać, że uszkodzenie samochodu w kolizji z sarną w terenie oznakowanym, wiąże się z minimalną szansą na odszkodowanie od właściciela drogi lub lasu.