Wskaźnik płynności finansowej Nowego Wiśnicza jest zbyt niski, aby gmina mogła utrzymać płynność finansową – wynika z audytu. Jednym z powodów takiej sytuacji jest rozbudowana struktura urzędu. Niebawem zostanie opracowany nowy schemat organizacyjny degradujący część kierowników i likwidujący stanowiska naczelników.
Audyt w wiśnickim magistracie trwał przez ostatnie trzy miesiące. Niedawno na biurko burmistrz Małgorzaty Więckowskiej trafił raport pokontrolny. Wyniki audytu potwierdziły w zasadzie moje wcześniejsze analizy, których dokonałam na początku roku. Badano wskaźnik płynności gotówkowej i na dzień 31 grudnia 2014 roku wyniósł on 0,13 procenta. Przyjmuje się, że ten wskaźnik powinien zawierać się między 0,1 a 0,3 procenta, czyli można by powiedzieć, że nie jest on tragiczny. Określa on zdolność jednostki do regulacji bieżących zobowiązań – mówi w rozmowie z mojaBochnia.pl burmistrz Nowego Wiśnicza.
Inny wskaźnik jest już o wiele mniej optymistyczny. Wskaźnik płynności bieżącej na ostatni dzień minionego roku wyniósł 0,78 procenta, podczas gdy przyjmuje się, że powinien mieścić się w przedziale 1-2 procent. W przypadku, gdy ten wskaźnik jest poniżej 1 procenta, a to ma miejsce właśnie u nas, bardzo prawdopodobne, a właściwe pewne są kłopoty z utrzymaniem płynności finansowej. Możemy mieć problem z regulowaniem bieżących zobowiązań. Przyjmuje się, że optymalna wartość tego wskaźnika powinna wynosić 2 procent, u nas jest poniżej 1 procenta – dodaje Małgorzata Więckowska.
Burmistrz przyznaje, że chociaż w sprawozdaniach z wykonania budżetu za 2014 rok wykazana jest nadwyżka w wysokości 2,1 mln zł, to jednak pieniądze te były przeznaczone na zapłatę rat kredytów (w tym roku budżetowym również ma miejsce podobna sytuacja). Potwierdziły się więc moje wcześniejsze wnioski i informacje, które były przeze mnie przekazywane mieszkańcom, dotyczące braku zdolności pokrywania bieżących zobowiązań. Zobowiązania krótkoterminowe na dzień 31 grudnia wynosiły 2 mln 149 497 zł. W tych zobowiązaniach była kwota tego około 1,5 mln zł niepokrytych faktur i umów, do tego dochodzi kwota wynikająca z wynagrodzeń płatnych styczniu za grudzień.
Według informacji z raportu, kwota wynikająca z kredytów i pożyczek sięga 18,8 mln zł przy dochodach wynoszących w tej chwili ok. 38 mln zł. Z tego, co przekazywano mi w księgowości, zadłużenie liczone procentowo nie jest już głównym wskaźnikiem, którym gmina powinna się posługiwać, ponieważ ważny jest udział procentowy nakładów na inwestycje – dodaje burmistrz.
Wniosek z audytu jest jeden: konieczne są oszczędności. Nie możemy zbyt wiele zrobić, możemy jedynie szukać oszczędności, obniżać koszty utrzymywania urzędu, szkół, bo właściwie innych kosztów nie da się ciąć. W związku z tym została przeprowadzona dogłębna analiza stanu zatrudnienia. Zostało to również ujęte w raporcie z audytu. Panowie audytorzy przeanalizowali nasz schemat organizacyjny, regulamin płac i potwierdza się to, co sama przeglądając te regulaminu mogłam zauważyć: mamy przerost zatrudnienia i przerost płacowy. Do gminy naszej wielkości nieadekwatne jest tworzenie tak rozbudowanej struktury, jaką mamy w tej chwili: wydziały, referaty. W wydziale naczelnik, zastępca naczelnika, w referacie kierownik, zastępca kierownika, jeszcze jakieś zespoły działające w ramach referatów – wylicza burmistrz.
W tej chwili opracowywany jest nowy schemat organizacyjny urzędu. Nie ukrywam, że nad tym schematem pracuję właściwie od początku, niemniej jednak brak sekretarza trochę wstrzymał tu moje prace. Z raportu z audytu i moich wcześniejszych analiz wynika, że należy zmienić schemat organizacyjny i usunąć tę niesamowitą kominowość. W związku z tym będą regulowane płace, bo skoro zmniejszy się ilość kierowników, nie będzie naczelników, będzie się to wiązało ze zmianą wynagradzania.
Do tej pory w wiśnickim samorządzie pracę straciło pięć osób. Burmistrz wyjaśnia, że zwolnienia wynikały z likwidacji niektórych stanowisk oraz z reorganizacji. Niektóre obiekty przeszły pod zarząd zakładu usług komunalnych, w związku z tym zatrudnianie pracowników na tych obiektach przez gminę było nieuzasadnione. Były to osoby na stanowiskach robotniczych, otrzymały zapewnienie, że jeżeli tylko będzie możliwość zatrudnienia ich z urzędu pracy, będą miały pierwszeństwo. Zawsze takie osoby były zatrudniane.
W chwili obecnej natomiast nie przewiduję dalszych zwolnień, jedynie przesunięcia w ramach urzędu, chyba że znajdą się osoby, które nie wyrażą zgody na zmianę warunków pracy i płacy – zapewnia burmistrz Więckowska.