Paweł Mej z Baczkowa przebiegł w ciągu 24 godzin 113,69 km. Ponieważ swój wyczyn zrealizował boso i z flagą, ustanowił tym samym rekord Polski.
Paweł nie biegał sam, ale w ramach Kwietnego Biegu, zorganizowanego przez Stowarzyszenie 10 czerwca. To było dla mnie trudne wyzwanie – przyznaje Paweł Mej. Bieg rozpoczął tuż po godz. 16.30 prologiem spod pomnika Adama Mickiewicza na krakowskim Rynku, skąd pobiegł pod kamień papieski na Błoniach.
Stamtąd Paweł Mej wystartował punktualnie o godz. 17.00. Jego dystans można było śledzić przez Internet dzięki specjalnej aplikacji. W ciągu całej doby spał tylko dwie godziny: od 4.00 do 6.00 w namiocie harcerskim.
Pytany o motywację, odpowiada: Biegłem dla uczczenia pierwszej wizyty Jana Pawła II w Polsce w 1979 r. (w tym 10 czerwca 1979 r. na krakowskich Błoniach w Krakowie), a także aby pomóc choremu 4-letniemu Olkowi z Krakowa. Biegłem wreszcie dla promocji naszego regionu – mówi.
Kryzys miałem dopiero po przebiegnięciu stu kilometrów, było to około godziny 14.00 – wspomina. Obliczył, że wszystkie jego okrążenia krakowskich Błoń pozwoliłyby mu dotrzeć do Sanktuarium na Krzeptówkach w Zakopanem.
To jest piękny wynik i pewnie długo nikt go w ten sposób nie poprawi. Wynik ten będzie przesłany do odpowiednich władz sportowych – dodaje. Na dowód swojego wyczynu ma statuetkę potwierdzającą liczbę przebiegniętych kilometrów.