W miniony weekend policjanci zatrzymali cztery osoby jadące na „podwójnym gazie”. Dwóch kierowców samochodów (jeden miał 0,2 promila, drugi 0,38), a także dwóch rowerzystów. W przypadku tych ostatnich wyniki były już o wiele wyższe. „Rekordzista” miał 1,62 promila.
Pierwszy został zatrzymany w sobotę w Buczkowie (gm. Rzezawa) o godz. 15:50. Mężczyzna jechał na rowerze po drodze publicznej, badanie wskazało 0,70 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Tego samego dnia o godz. 16.40 w nieodległych Bratucicach policjanci zatrzymali rowerzystę, który również poruszał się po drodze publicznej. Badanie wykazało u niego 1,62 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
W obu przypadkach policja skieruje wniosek do sądu o ukaranie.
Przypomnijmy, od 9 listopada 2013 roku rowerzysta mający w organizmie powyżej 0,5 promila alkoholu nie jest już przestępcą. Jazda rowerem po pijanemu w świetle obecnych przepisów jest wykroczeniem.
Dlaczego prawo zostało w tym zakresie zliberalizowane? Ponieważ poprzednio obowiązujące przepisy doprowadziły do przeludnienia w polskich więzieniach. Na koniec grudnia 2008 r. w zakładach karnych przebywało aż 10 928 osób skazanych z art. 178a § 2 kk, czyli za jazdę rowerem na „podwójnym gazie”. Wielu „kolarzy” trafiło do więzienia za recydywę, ponieważ odwiesił im się wyrok orzeczony za pierwsze przewinienie (były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski żartobliwie nazywał skazanych za jazdę na rowerze po pijanemu kolarzami, użył tego stwierdzenia m.in. podczas spotkania z dziennikarzami w 2008 r. w bocheńskim Starostwie). W 2009 r. w więzieniach przebywało już 13 237 osób skazanych za jazdę rowerem po pijanemu, w 2010 r. – 12 966 osób, a w 2011 r. – 12 794 osoby.
Przed złagodzeniem przepisów, sądy obligatoryjnie orzekały wobec nietrzeźwych rowerzystów zakaz prowadzenia pojazdów na okres od roku aż do 10 lat. Obecnie sąd może (ale nie musi) orzec zakaz prowadzenia pojazdów innych niż pojazdy mechaniczne na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Sądy nie mają też obowiązku orzekać zakazu prowadzenia pojazdów niemechanicznych za jazdę rowerem w stanie po użyciu alkoholu.
Według nowych przepisów nietrzeźwym rowerzystom grozi kara aresztu (5-30 dni) lub grzywna (50-5000 zł). Nowością jest również to, że policjant może nietrzeźwego rowerzystę ukarać mandatem karnym, jednak tylko wtedy jeśli uzna, że nie zachodzą przesłanki do tego, aby zastosować wobec niego zakaz kierowania pojazdów. Decyzja o nałożeniu na pijanego rowerzystę zakazu prowadzenia pojazdów należy do decyzji sądu, dlatego jeśli policjant stwierdzi, że taka kara „należy” się nietrzeźwemu rowerzyście, nie karze go mandatem, tylko sporządza do sądu wniosek o ukaranie sprawcy tego wykroczenia – wyjaśnia Łukasz Ostręga, rzecznik policji w Bochni.