Niecodzienne zwiedzanie muzeum

W ubiegły piątek odbyła się ostatnia wakacyjna wędrówka po Bochni. Miłośnicy historii w niecodzienny sposób zwiedzili bocheńskie muzeum.

Motywem przewodnim zwiedzania była wystawa 50/50. Ta wyjątkowa ekspozycja powstała z okazji 50 urodzin bocheńskiego muzeum. Eksponaty do tej wystawy zostały wybrane w specyficzny sposób. – Wybieramy z naszych szaf, półek, skrzyń, szuflad pięćdziesiąt bardzo interesujących obiektów, które mogą być dość dużym zaskoczeniem. Pokażemy rysunki wybitnych artystów, plany salinarne bocheńskie po renowacji, w tym także najstarszy plan Bochni z 1792 r. i myślę, że ta wystawa będzie dobrze oddawać zróżnicowany charakter naszych zbiorów – tak o przygotowaniach do niej opowiadał Jan Flasza, dyrektor bocheńskiego muzeum.

Po wystawie 50/50 oprowadziły dwie przewodniczki Anetta Stachoń i Iwona Zawidzka. Anetta Stachoń relacjonowała część historyczną wystawy. Można było zobaczyć stare księgi, ryciny, szkice, plany. Jednym z omówionych eksponatów była Księga lecznictwa ludowego, powstała pod koniec XVIII w. Można w niej znaleźć naturalne przepisy na rozmaite dolegliwości. I tak na przykład – Sny straszliwe odgania zawiesiwszy anyż śpiącemu w węzełku pod nosem, żeby mu zapach w nos szedł – lub też żołądka bolenie uskramia worek otrąb pszenicznych w winie rozgrzewany, a często na żołądek przykładany – czytamy w księdze.

Niewątpliwe cennym eksponatem jest plan miasta Bochni z 1792 roku, który jest jednocześnie najstarszym zachowanym planem miasta. W zbiorach Muzeum znalazły się ponadto szkice Stanisława Wyspiańskiego, Olgi Boznańskiej oraz Józefa Mehoffera.

Iwona Zawidzka przedstawiła zbiory etnograficzne. Zwróciła uwagę na obraz Nikifora, przedstawiający jedną z krynickich willi.- Obraz namalowany został na osobliwym podłożu: dwóch sklejonych kawałkach papieru kredowego. Jeden z nich wyrwany został z publikacji, w której malarz Jerzy Wolff, można powiedzieć polski odkrywca Nikifora zamieścił swój artykuł o twórcach naiwnego realizmu w Polsce – mówiła I. Zawidzka.

Innym ciekawym eksponatem były obrączki ślubne. Do naszych czasów przetrwały nieliczne przykłady tego typu biżuterii, gdyż były one mało powszechne.

W Muzeum znajduje się obecnie mała ekspozycja upamiętniająca dwie spalone dzwonnice. Dzwonnicę Kościoła św Mikołaja, która spłonęła 8 października 1987 roku oraz dzwonnicę w Łapczycy, która spłonęła 20 grudnia 2008. – Wystawa ma upamiętnić ogromną stratę jaką ponieśliśmy – dodaje Iwona Zawidzka.

O historii Bochni opowiedziała Janina Kęsek. Można było posłuchać między innymi o powstaniu kopalni soli i wpływie tego surowca na rozwój naszego miasta.

Fot. H. Markowska:
null
null
null
null
null
null
null
null
Fot. Joanna Ostręga – fotoreporter portalu Moja Bochnia
null
null
null
null
null