Praca, nauka, zabawa, radosna czy też pełna problemów codzienność – to wyzwanie któremu ciężko sprostać z burczącym brzuchem. – Jeśli wiesz, że jakieś dziecko nie dojada – powiedz nam o tym – apeluje dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Już jutro – po wakacyjnej przerwie – dzieci rozpoczną naukę w szkole. Ciężko stwierdzić ile z nich po powrocie do domu zje pełnowartościowy obiad. O to, by zupa i drugie danie czekało na najbardziej potrzebujące dzieci, co roku stara się MOPS.
W pierwszym półroczu 2009 roku programem dożywiania w różnych placówkach objętych było 223 dzieci z Bochni. Darmowy obiad mogły one zjeść w szkołach podstawowych, gimnazjach i specjalnych ośrodkach szkolno – wychowawczych. Można przypuszczać jednak, że pomocą nie zostały objęte wszystkie potrzebujące osoby. Jak zapobiec takiej sytuacji?
– Zależy nam na tym, aby każdy kto wie o dziecku głodnym lub niedożywionym powiadomił nas o tym. Zarówno pracownicy socjalni MOPS-u jak i na przykład pedagodzy szkolni starają się to wychwycić i pomóc takim dzieciom, jednak ciągle istnieje możliwość, że któreś z nich nie zostanie dostrzeżone. Aby tego rodzaju sytuacji było jak najmniej – prosimy czytelników portalu mojaBochnia.pl o zgłaszanie przypadków niedożywionych dzieci w MOPS- ie przy ulicy Kolejowej 14 lub pod nr telefonu 014-615-39-10 – apeluje Norbert Paprota, dyrektor MOPS-u.
Zgodnie z ustawą o ustanowieniu programu wieloletniego „Pomoc państwa w zakresie dożywiania” darmowy posiłek, którego koszt ponosi MOPS, może być przyznany każdemu dziecku, w którego rodzinie dochód netto na jedną osobę nie przekracza kwoty 526,50 zł.
–Ten warunek dochodowy musi być spełniony, żebyśmy mogli dziecku udzielić pomocy w postaci obiadu. Chyba, że na przykład mamy taką sytuację, że są bardzo poważne dysproporcje miedzy podanym dochodem, a stanem posiadania. Bo jeśli dziecko rzeczywiście jest głodne to nie jest tak, że ono zostanie zupełnie bez pomocy – informuje Norbert Paprota. Możemy za te posiłki zapłacić z innych środków aniżeli przeznaczone na dożywianie i pomimo niespełnienia kryterium dochodowego możemy udzielić tej rodzinie pomocy w postaci zasiłku celowego specjalnego na posiłki wydawane w stołówce.
Istnieje jeszcze inne rozwiązanie. Zgodnie z ustawą o dożywianiu, z terenu danej szkoły 10 % dzieci z ogólnej liczby dożywianych, może być objętych pomocą bez wywiadu środowiskowego. – Oznacza to, że jeśli w danej szkole mamy na przykład 30 dzieci żywionych, wtedy 10 % czyli 3 dzieci w skrajnych przypadkach może być żywionych bez wnikania w sytuację dochodową w ich rodzinach. Pomoc ta udzielana jest na wniosek dyrektora szkoły – wyjasnia dyrektor bocheńskiego MOPS-u. Dla nas każdy sygnał – ze szkoły czy od kogokolwiek innego – że dziecko jest nie dożywione, że przychodzi do szkoły głodne – jest zawsze sygnałem, że w danej rodzinie dzieje się źle. Dążymy wtedy do kontaktu z rodziną, żeby zobaczyć, co tam jest nie tak, dlaczego to dziecko jest niedożywione – dodaje.
Osobno działają w tej sprawie również pedagodzy w szkole, którzy często współpracują z różnymi sponsorami. Dzięki temu dysponują pewną pulą obiadów, które przyznają najbardziej potrzebującym dzieciom
Pomoc w postaci dożywiania jest zadaniem priorytetowym dla pracowników MOPS-u. Od września ta pomoc może być jeszcze większa i skuteczniejsza. – Od nowego roku szkolnego dożywianiem obejmiemy też uczniów szkół ponadgimnazjalnych, mieszkających w Bochni. Szkoły średnie nie maja stołówek więc ci uczniowie nie mieli gdzie odebrać sobie obiadu i go zjeść. Teraz – jeśli będą chcieli – będą mogli korzystać z tych posiłków w Domu Pielgrzyma – zachęca Norbert Paprota.