Starosta Ludwik Węgrzyn kandyduje do Sejmu RP z 3 miejsca na liście Polskiego Stronnictwa Ludowego. W 2011 r. jako kandydat na senatora zdobył 19 520 głosów. Jak ocenia swoje szanse w obecnej kampanii?
Dlaczego zdecydował się Pan kandydować?
Od lat Powiat Bocheński nie ma swojego przedstawiciela w parlamencie, wszystkie ważne decyzje podejmowane są bez naszego udziału. Uważam, że nadszedł ten czas, aby to się zmieniło, dość marginalizacji Powiatu Bocheńskiego!
W ostatnich miesiącach wiele osób z Bochni, Powiatu Bocheńskiego czy też Małopolski pytało mnie, czy zamierzam kandydować do Parlamentu, ponieważ potrzebny jest ktoś z taką wiedzą i doświadczeniem jak ja.
Teraz mogę oficjalnie potwierdzić: tak kandyduję do Sejmu RP. Znajdziecie mnie Państwo na 3 miejscu na liście nr 5 Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Przez lata czułem się i nadal się czuję bocheńskim samorządowcem. Decyzję o kandydowaniu podjąłem, gdyż uważam , że jest to dla naszego kraju kluczowy czas na prawdziwą dobrą zmianę. Kiedy ważą się losy Ojczyzny obowiązkiem osoby działającej publicznie, jest w ten właśnie jednoznaczny sposób się zaangażować.
Jeszcze raz powtórzę, o wielu sprawach ważnych dla mieszkańców naszego regionu, decyduje się w Warszawie. Wierzę, że jest dużą szansą dla mieszkańców naszego powiatu, żeby mieli tam swojego „ambasadora”, kogoś kto będzie zabiegał o sprawy dla nas ważne i wpływał realnie i bezpośrednio na podejmowane decyzje.
Czy wierzy Pan w sukces?
Bez wiary kandydowanie było by tylko bezsensownym pozerstwem. Uważam, że jestem kandydatem z realnymi szansami na sukces w tych wyborach, ale wszystko jest tak naprawdę w rękach wyborców-mieszkańców. Ze swojej strony mogę zapewnić, tak jak ciężko pracowałem jako samorządowiec, tak zamierzam – jeżeli będzie taka wola – pracować jako poseł na Sejm RP.
Powiat bocheński nie ma posła od 2007 r. Jak widzi Pan diagnozę takiej sytuacji ? Co należałoby zmienić w świadomości wyborców?
Wierząc w zbiorową mądrość mieszkańców, należałoby w mądrości indywidualnej bardziej rozbudzić świadomość konieczności wpisywania się nad wspólny mianownik , który nazywa się BOCHNIA – NASZA NAJBLIŻSZA MAŁA OJCZYZNA.
Obowiązujący system wyborczy wpisany w mapę polityczno-partyjną kraju, województwa, powiatu komplikuje wybory. Wymaga to zmian ustrojowych. Może należy wrócić do prawyborów i w nich wyłonić lidera? Obecnie uważam, że miejsca na listach reprezentantów Bochni są dobre.
Na przykład moje trzecie miejsce na liście PSL :).
Ostatecznie wszystko jest w rękach wyborców. Ich decyzję przyjmę z najwyższą pokorą.
Jakie stawia sobie Pan cele jako potencjalny poseł? Czy mają one charakter ogólnokrajowy, czy może bardziej lokalny?
Sejm RP jest jedynym miejscem stanowienia prawa. Jako prawnik z wykształcenia mam świadomość nadrzędności prac legislacyjnych nad innymi czynnościami. Mając duże doświadczenie w zakresie przygotowywania projektów ustaw (praca na stanowisku Prezesa RIO, Prezesa Związku Powiatów Polskich, arbitra w Urzędzie Zamówień Publicznych a zwłaszcza eksperta finansów publicznych) wiem, że dobre prawo to największa pomoc dla społeczności lokalnych.
Jak cele ogólne przełożyć na rozwiązywanie problemów: być blisko ludzkich spraw – z ludźmi i dla ludzi.
Jakie widzi Pan priorytety dla Bochni i powiatu bocheńskiego?
Najważniejszym priorytetem jest człowiek:
• Jego bezpieczeństwo zdrowotne – np. doposażenie szpitala powiatowego w niezbędny sprzęt, uruchomienie nowych oddziałów z innowacyjnymi metodami ratowania życia, remont budynku po byłym pogotowiu.
• Praca dla wszystkich i rozwój przedsiębiorczości – pozyskiwanie nowych inwestorów do stref rozwoju gospodarczego.
• Oświata od lat najmłodszych do wieku dojrzałego na odpowiednio wysokim poziomie ze szczególnym uwzględnieniem szkolnictwa zawodowego.
• Infrastruktura przyjazna i bezpieczna w tym transport zbiorowy – np. budowa zabezpieczeń przeciwpowodziowych, kolej aglomeracyjna do Krakowa.
• Zabezpieczenie potrzeb wyższego rzędu – kultura, sztuka.
• Zabezpieczenie społeczne dla potrzebujących – dalszy rozwój.
Pan Pan mocnych kontrkandydatów w osobach Jacka Pająka, Bogdana Kosturkiewicza i Józefa Mroczka. Czy nie boi się Pan rozdrobnienia głosów i w konsekwencji braku posła dla Bochni przez kolejne 4 lata?
Mamy liczną grupę ubiegających się o mandaty. Wierzę, że wyborcy zagłosują na najlepszych z naszego regionu, wzniosą się ponad podziały partyjne mając na uwadze dobro Bochni.
Na koniec proszę o kilka słów: dlaczego warto na Pana głosować?
Argumentami za oddaniem głosu na moją osobę są: moja wiedza teoretyczna i praktyczna, wieloletnie doświadczenie, rozpoznane korytarze w Sejmie i innych instytucjach, największe na Bocheńszczyźnie szanse na zdobycie mandatu a zwłaszcza to, że zawsze dla mnie NAJWAŻNIEJSZY JEST CZŁOWIEK.