Przez pomyłkę urzędniczki gmina Bochnia straciła ponad 4,3 mln zł. Sprawa ma swoje źródło jeszcze w poprzedniej kadencji. Podczas wypełniania rocznego sprawozdania z dochodów doszło do brzemiennej w skutkach pomyłki. Drastycznie zawyżono sumę zwolnień podatkowych, przez co Ministerstwo Finansów obcięło subwencję wyrównawczą dla gminy.
W 2014 r. w toku roku budżetowego zaczęły pojawiać się pewne braki w planach finansowych na poszczególnych podziałkach klasyfikacji budżetowej. Analizując plan z 2013 roku zaczęłam zauważać, że są drastycznie ścięte wydatki w stosunku do poprzedniego wykonania. Po jednym, drugim, trzecim zauważeniu braków, zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak. Skąd takie obcięcia wydatków? Moim zdaniem obniżenie koniecznych wydatków miało na celu nie pokazanie faktycznego deficytu budżetu Gminy na 2015 rok – powiedziała w rozmowie z mojaBochnia.pl skarbnik gminy Bochnia Katarzyna Kursa.
Okazało się, że niższe dochody są wynikiem błędnego wypełnienia sprawozdania PDP. Jest to sprawozdanie roczne do Ministerstwa Finansów z wykonania dochodów podatkowych. Wykazuje się tam wszystkie podatki, jakie gmina otrzymuje, a także zwolnienia i umorzenia. Udzielone zwolnienia mają wpływ na wysokość subwencji wyrównawczej, czyli jeżeli gmina dokonuje wielu zwolnień dla podatników, jej subwencja jest pomniejszana. Błąd powstał poprzez przepisywanie danych dotyczących zwolnień od jednej pani do drugiej pani i dopisanie jednej cyferki w środek sumy. Powinna być suma 609 658,16 zł, a zostało wprowadzone 6 099 658,16 zł. Konsekwencją tego błędu jest obcięcie dla nas subwencji wyrównawczej o ponad 4 mln zł. Zamiast 6 960 342 zł, gmina dostała 2 584 144 zł.
Skutek jest taki, że zabrakło pieniędzy na pensje dla nauczycieli. Dlatego gmina musiała przyjąć korektę budżetu, porządkującą powstałe zamieszanie. Inwestycje nie zostały obcięte. Drastycznie zostały obcięte wydatki bieżące, szczególnie wynagrodzenia nauczycielskie o 1,6 mln zł. Nie było możliwe, żeby szkołom wystarczyło planu na wypłaty wynagrodzenia w listopadzie i grudniu. Przejęłam budżet 1 lutego i po analizie sprawozdań półrocznych zaczęły się pojawiać pewne braki. Jeśli zaś chodzi o oświatę, dyrektor GZOSiP przyszedł do nas z tym problemem we wrześniu, przedkładając dokumenty: o jaki plan wydatków wnioskowali , a jaki otrzymali plan do wprowadzenia – dodaje Katarzyna Kursa.
30 października miała miejsce sesja, podczas której do budżetu wprowadzono wspomniane zmiany. Musieliśmy zwiększyć emisję obligacji o 500 tys. zł, pozostałe 600 tys. zł zostało uzyskane z obniżenia planu wydatków na rolnictwo i łowiectwo, obsługę długi publicznego, gospodarkę komunalną i ochronę środowiska, kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego oraz na kulturę fizyczną. 95 procent zmian w uchwale budżetowej dotyczyło celów oświatowych – precyzuje skarbniczka.
Ponieważ do pomyłki doszło w poprzedniej kadencji, w urzędzie nie pracują już osoby odpowiedzialne za jego funkcjonowanie w tamtym okresie: wójt Jerzy Lysy w 2014 r. przegrał wybory, a skarbnik Janina Perełka na począteku 2015 r. przeszła na emeryturę. Nie mamy osoby, która popełniła błąd, bo sprawozdanie podpisuje skarbnik i wójt. Natomiast sprawozdanie było wypełniane na zasadzie przekazywania karteczek od jednego pracownika do drugiego. Dokument podpisuje skarbnik i wójt. Wiemy, że jest błąd, ale nie można wskazać osoby odpowiedzialnej. Tym bardziej, że nie wszystkie wydruki, wychodziły z systemu komputerowego, bo nie było to dopracowane. Na obecnym etapie, dane do sprawozdania pochodzą z wydruku z systemu podatkowego, przekazywanie notatek na kartkach zostało wyeliminowane. Dlatego już nie ma takiej opcji, aby doszło do pomyłki, nie wyobrażam sobie tego – konkluduje Katarzyna Kursa.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy byłego wójta gminy Bochnia. Nastąpił błąd w wydruku komputerowym urzędniczki z wydziału finansowego, ale była to niezamierzona pomyłka techniczna. Nie wynikała ona z niekompetencji lub zaniedbania. Błąd zauważyliśmy po kilku miesiącach od złożenia sprawozdania i dokonaliśmy formalnej korekty. Zdarzają się takie przypadki i wtedy ministerstwo doradza, żeby w następnym roku samorząd wystąpił o zwiększenie subwencji z rezerwy budżetowej państwa. Była ku temu podstawa, ale nie wiem, czy takie wystąpienie ze strony ekipy pana Bzdeka przez ostatni rok miało miejsce. Jeżeli nie, jest to zdecydowanie większy błąd, bo jest to błąd świadomy. Tamten był nieświadomy, więc nie wyciągałem jakichś specjalnych konsekwencji w stosunku do tej urzędniczki, bo uważałem że jest to zwykły błąd komputerowy. Zresztą to sprawozdanie poszło również do Regionalnej Izby Obrachunkowej, która też nie wniosła żadnych zastrzeżeń. Dopiero gdy przyszła subwencja naliczona na rok 2015, spostrzegliśmy się, że subwencja została naliczona od złej podstawy, przy czym niestety nie było już możliwości zmiany tej subwencji, bo takie są procedury. Wielka szkoda, że na początku 2015 roku, gdy ministerstwo finansów dzieli pieniądze z rezerwy, nowa ekipa nie skorzystała z prostej możliwości uzyskania właściwej subwencji z rezerwy budżetowej – komentuje Jerzy Lysy, były wójt gminy Bochnia.
Jak poinformowała nas skarbnik Katarzyna Kursa, urząd wystąpił do ministerstwa zaraz po odkryciu błędu (pierwszy tydzień sierpnia br.). Niestety dostaliśmy odpowiedź negatywną w tym zakresie.
Subwencja wyrównawcza gminy Bochnia w ostatnich latach:
2011 – 7.135.676,00 zł
2012 – 7.716.417,00 zł
2013 – 7.798.603,00 zł
2014 – 6.960.342,00 zł
2015 – 2.584.144,00 zł
Strata (2014-2015) 4.376.198,00 zł