14 i 15 listopada w kaplicy św. Rozalii w Bochni głosowano nad budżetem obywatelskim. Niedawno pismo w tej sprawie wystosował do burmistrza jeden z mieszkańców. Domagał się wyjaśnień. Stefan Kolawiński odcina się jednak od sprawy.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego do mnie się z tym zwraca. Propozycja lokalizacji lokalu do przegłosowania budżetu obywatelskiego to nie był mój pomysł, tylko pomysł zarządu osiedla, który został skonsultowany z księdzem proboszczem parafii św. Pawła Apostoła, a więc z ks. Janem Nowakowskim. Nie miałem tutaj żadnego udziału, a więc nie wiem, skąd potrzeba i pomysł zwracania się do burmistrza z takim zapytaniem – powiedział w rozmowie z mojaBochnia.pl burmistrz Stefan Kolawiński.
Na nasze pytanie, czy nie myślał o zasugerowaniu zmiany miejsca głosowania, burmistrz odpowiada: A czy sprzedawanie gazet w kościele jest zasadne, czy nie jest zasadne? A czy wystąpienia osób działających prospołecznie są zabronione w kościele? Nie mnie decydować, co może być w kościele, w kaplicy. Tutaj władzą, która dokonuje tej oceny i udziela pozwolenia może być jedynie ksiądz proboszcz i on wyraził zgodę, nie widział nic zdrożnego w tym wszystkim. Nie wyobrażam sobie, żeby przewodniczący zarządu osiedla Windakiewicza nie skonsultował tego z księdzem proboszczem – dodaje burmistrz.
Artur Gondek, autor pisma do burmistrza, ma dostać pisemną odpowiedź od szefa magistratu.