Do naszej redakcji zwrócili się rodzice dzieci z przedszkola nr 1 w Bochni. Twierdzą oni, że oddział, do którego uczęszczają ich pociechy, jest gorzej wyposażony niż pozostałe trzy oddziały, objęte unijnym programem.
– Jestem mamą 3,5 letniego przedszkolaka z II grupy przedszkola nr 1 w Bochni. To dodatkowa grupa powstała po zamieszaniu jakie zaistniało na skutek braku miejsc dla sporej gromady maluchów w całym mieście – pisze jedna z naszych Czytelniczek. – W przedszkolu prowadzony jest program unijny, polegający na dofinansowaniu poszczególnych wybranych grup. Grupa, do której należy moja córka, nie jest objęta tym programem. Skutkuje to zdecydowanie gorszym wyposażeniem sali w zabawki, inne sprzęty edukacyjne i nie tylko. Różnicę widać na pierwszy rzut oka. W grupie jest 25 dzieciaków. Zabawki można policzyć na palcach jednej ręki. Dlaczego tak jest, nie wiadomo. Kto decydował o takim podziale o dyskryminacji, którą dzieci już rozumieją bo ją po prostu widzą – pisze zbulwersowana mama.
Dodaje ona, że zdesperowani rodzice składają się na zabawki i kupują je za własne środki. – Czy redakcja może Nam pomóc w tej sprawie. Może znajdzie się jakiś sponsor i zechce zakupić trochę sprzętu? – pyta na koniec.
Jak dowiedzieliśmy się od Doroty Błoniarczyk, która w urzędzie miejskim w Bochni zajmuje się pozyskiwaniem środków unijnych, wniosek o dofinansowanie z Unii Europejskiej w ramach programu operacyjnego Kapitał Ludzki dla przedszkola był przygotowywany w okresie od marca do kwietnia 2008 r. Zakładano wtedy utworzenie z dniem 1 września 2008 trzech oddziałów dla dzieci od 3 do 5 lat (dzieci 6-letnich program nie obejmuje). Finansowanie zaczęło wpływać z dniem 1 stycznia 2009. – Niestety, nie ma możliwości zwiększenia wartości projektu – mówi Dorota Błoniarczyk.
Katarzyna Cieśla, dyrektor Przedszkola nr 1 w Bochni przyznaje, że napisała pismo w sprawie sponsoringu zabawek dla dzieci, co zasugerował jeden z rodziców. – Jeżeli jest wsparcie z zewnątrz, to wiadomo, są bardziej atrakcyjne zabawki, natomiast bez tego wsparcia są środki budżetowe, które i tak były w tym roku dobre, są oszczędności w budżecie, więc dzieci też mają zabawki. Mają nowe wyposażenie sal, będzie jeszcze dodatkowo wyposażony plac zabaw, chociaż mamy nowe urządzenia. Dzieci mają zabawki, mają wymienione mebelki, zabawki otrzymały jeszcze wczoraj, są zakupione samochodziki, lalki – wylicza dyrektor przedszkola nr 1.
Z podziwem patrzę na to przedszkole, jak bardzo się zmienia. Podziwiam tych, którzy wkładają tyle trudu by dzieci miały lepiej niż parę lat temu. Większości ludziom nic nie chce się robić, a tam tyle zmian, mówi się o nich na naszym osiedlu bardzo pozytywnie. Zatroskana mama z księżyca niech się obudzi bo żyje w Polsce. Jak na polskie warunki nowe stoliki, krzesła i plac zabaw to ogromny wydatek i mało przedszkoli sobie na to może pozwolić. Matka zrobiła doskonałą reklamę Unii. Widać wsparcie było trafnym pomysłem. Gratuluję tym którzy podjęli się tego trudu. Maja S.
Dobrze, że jest wyposażony i że mieliście, gdzie posłać wasze dzieci u nas w Krakowie mówią nam tylko, że jest kryzys i wskazują prywatne przedszkola za 1000 zł miesięcznie lub drożej. Kupcie te zabawki jeśli faktycznie ich jest niewiele bo zrobicie to dla swoich dzieci a nauczycielce powiedzcie, żeby wzięła się do pracy i sama też zadbała o swoje zaplecze dydaktyczne bo dyrektor ma całość na głowie, dobra współpraca czyni cuda więc napewno się uda.Powodzenia. Krakus
Zgadzam się z Panią Maju.Ma Pani rację obraz przedszkola w chwili obecnej diametralnie różni się na korzyść od tego z przed 2 lat. Należy mieć nadzieje ze nauczyciele do nowego wizerunku przedszkola dołączą swój własny pozytywny wizerunek bo z pewnością mają taki potencjał.Również gratuluję wszystkim, którzy podjęli się tego trudu. Marta
Ja jestem bardzo zadowolona z opieki świadczonej przez przedszkole. Oburza mnie tak wielki brak kultury rodziców nowozapisanych dzieci. Podaj im palec a urwą całą rękę, kompletny brak taktu. Najpierw załatwiaj sprawy z wychowawcą i dyrektorem, potem z radą rodziców a potem zastanów się co możecie zrobić jeszcze razem bo to ludzie, którzy pomogą. Z tego co wiem dyrektorka stawała na głowie abyście mieli gdzie zostawić pod opieką swoje dzieci. Następnym razem myślcie 2 razy zanim coś takiego wymyślicie.
..
Szkoda,ze ta mama która to napisała niewidziała tego przedszkola w pierszym roku jego otwarcia.Myśle ,ze wtedy mogłaby dośc gorzej opisac jego wyposażenie.Moja córka uczęszczała w pierwszym roku do przedszkola prowadzonego przez inną panią dyrektor,która moim zdanie kompletnie sie do niego nie przykładała i prosze mi uwierzyc stan sprzed dwóch lat diametralnie sie poprawił.Dośc,ze nie było zabawek ,to na plac zabaw dzieci chodziły do innego przedszkola.I tak wiele mogłabym wymieniac.Rodzice donosili pomoce i zabawki, i tak naprawde gdyby nie wkład nauczycieli i rodziców niewiem czy przetrwała by ta placówka.Ogromny szacunek dla tych nauczycieli i dla obecnej pani dyrektor ,która naprawde wiele zmieniła i wiele włozyła serca i staran by powstało takie przedszkole do którego moje drugie dziecko chodzi z ogromną radością.
Przedszkole numer 1 bedzie za niedługi czas najlepiej wyposażonym przedszkolem w Bochni. Jak nie potrafisz mamo wypowiadająca się w artykule zrozumieć ze na wszystko potrzeba czasu to wynajmij sobie nianie do dziecka i kup mu zabawek ile tylko Ci sie podoba a nie wysyłaj dziecka do przedszkola w którym jak twierdzisz-nie ma zabawek!!! Uważam ze Pani Dyrektor zrobiła tyle dla przedszkola ze my-rodzice powinniśmy ją na rękach nosić ze dzieci mają takie warunki do rozwoju!!! Doceńcie starania innych a nie tylko wytykajcie co jest nie tak!!! I wcale nie jest prawdą ze są takie wielkie rónice pomiędzy salami-wiem bo codziennie odwiedzam to przedszkole jako mama.
„Oburza mnie tak wielki brak kultury rodziców nowozapisanych dzieci. Podaj im palec a urwą całą rękę, kompletny brak taktu. Najpierw załatwiaj sprawy z wychowawcą i dyrektorem, potem z radą rodziców a potem zastanów się co możecie zrobić jeszcze razem bo to ludzie, którzy pomogą.”
Zanim ktokolwiek coś takiego napisze to niech kilka razy przemyśli tę sprawę zanim obrazi takim komentarzem innych rodziców dzieci z tej grupy. Ja i moje koleżanki byłyśmy bardzo zaskoczone tym że ktoś poleciał do „mojej bochni” z tym „problemem”.
Pozdrawiam wszystkich przyszłych komentatorów.
dodając jeszcze jedną rzecz. jak „ta mama” co poszła do redakcji mogła w tak bezczelny sposób postąpić ? jakby to ona miała te 3 latka. takie sprawy powinna przede wszystkim uzgodnić z nami rodzicami pozostałych dzieci które do tej grupy należą a nie iść skarżyć bo miała takie widzi mi się.
słyszałam o tym artykule, ale dopiero dzisiaj go przeczytałam. I bardzo mnie ucieszył fakt, że doczekał się tylu krytycznych uwag. Ja także mam dziecko, które przyprowadzam do przedszkola nr 1 i widzę ogromne różnice: nowe mebelki, nowe zabawki, krzesełka, stoliki… Nowa sala – aby dodatkowo 25 dzieci mogło uczęszczać do przedszkola. Przecież tutaj został włożony ogromny wysiłek, praca. Przecież nie da się wszystkiego naraz. Może trzeba wykazać odrobinę cierpliwości, albo przynajmniej najpierw porozmawiać z paniami nauczycielkami o swoich objekcjach. Zabawki można wyliczyć na palcach jednej ręki? – absurd. Jestem pełna uznania i wdzięczna pani dyrektor, że moje dziecko zostało przyjęte do tego właśnie przedszkola.