UM: Znikające dokumenty? B. Kosturkiewicz żąda konkretów

Bogdan Kosturkiewicz chce, aby burmistrz wskazał dokumenty, które – za jego przyczyną – miały zniknąć z urzędu w kadencji 2006-2010. Powołuje się na materiał prasowy, w którym Stefan Kolawiński miał tłumaczyć swoje niepowodzenia inwestycyjne brakiem ważnych dokumentów.

O sprawie radny Bogdan Kosturkiewicz napisał w interpelacji złożonej podczas dzisiejszej (28 stycznia) sesji:

W ostatnim czasie istnieją problemy z realizacją zadań inwestycyjnych na terenie miasta Bochni. W opinii pana burmistrza Stefana Kolawińskiego, prezentowanej w rozmowach z mieszkańcami oraz mediami, przyczyną tych niepowodzeń jest m.in. brak ściśle niezdefiniowanych dokumentów urzędowych, które miały zostać – zdaniem pana burmistrza – wyniesione z budynku urzędu miasta. Jak wynika z informacji przekazanych przez pana burmistrza jednemu z bocheńskich portali, za ten stan rzeczy jest odpowiedzialny radny Bogdan Kosturkiewicz, który – jak stwierdził pan burmistrz – „przetrzymuje dokumenty urzędowe, w których posiadanie wszedł będąc burmistrzem i ich nie zwraca”*. Nadmienić należy, że podczas tej rozmowy pan burmistrz Stefan Kolawiński wykazał, że jest człowiekiem wielkiego serca stwierdzając, że nie będzie wyciągał żadnych konsekwencji prawnych wobec radnego Bogdana Kosturkiewicza. Pomimo, że od cytowanej rozmowy z dziennikarzem minęło już sporo czasu, pan burmistrz w czasie obrad rady miasta i jej komisji pan burmistrz konsekwentnie lubi przywoływać zarzuty w niej zawarte – stwierdził Bogdan Kosturkiewicz.

Mając świadomość ogólnikowości podnoszonych przez pana burmistrza Stefana Kolawińskiego zarzutów, jednocześnie znaczącą częstotliwość ich przywoływania, proszę o wymienienie dokumentów urzędowych, które w tajemniczych okolicznościach miały za moją przyczyną z budynku urzędu miasta w Bochni zniknąć
– zawnioskował radny.

Burmistrz Stefan Kolawiński od razu odniósł się do tematu. Nie wiem, jak się odnieść do tej interpelacji, bo pojęcia nie mam, o czym pan radny Bogdan Kosturkiewicz wspomina. Nigdy do żadnego z portali nie mówiłem, że jakieś dokumenty zostały wyniesione i sytuacja dla mnie jest co najmniej osobliwa. Ta ogólność interpelacji też mnie zastanawia. Bardzo bym prosił pana radnego, żeby konkretnie przywołał portal i moje wypowiedzi w tym zakresie, bo inaczej nie będę się mógł do tego odnieść.

Radny Bogdan Kosturkiewicz przyznał, że wypowiedź burmistrza znajduje się w portalu Bochnianin. Jeżeli okaże się, że pan Stodolny napisał nieprawdę, będziemy prosić pana Stodolnego o wyjaśnienia. Natomiast nawet na tej sali pan niejednokrotnie mówił o jakichś dokumentach, których panu brakuje, w związku z tym poczuwając się do tego, aby panu pomóc, zapytałem o jakie dokumenty chodzi – powiedział radny.

* Słowa te padły z ust Stefana Kolawińskiego podczas konferencji prasowej z 29 marca 2011 r.