Rodzina z Jodłówki wróciła do swojego domu, który spłonął kilka miesięcy temu. Było to ogromnie trudne, ponieważ pani Monika samotnie wychowuje dwóch synów w wieku szkolnym. Dzięki pomocy dobrych ludzi w kilka miesięcy udało się usunąć zniszczone meble i wyposażenie, osuszyć budynek oraz go wyremontować.
O sprawie pani Moniki pisaliśmy na łamach mojaBochnia.pl we wrześniu i październiku ub.r. Przez kilka miesięcy rodzina mieszkała w budynku wynajętym przez gminę. Tuż przed Bożym Narodzeniem udało się jednak wrócić do rodzinnego domu. Wszystko dzięki pomocy wielu osób.
Doświadczyłam ogromnej pomocy ludzi dobrej woli, drobnych firm, które oferowały mi materiały, upusty. Wiele osób z całej Polski zgłaszało się do mnie chcąc pomóc, kupili meble dla dzieci, panele, dywaniki, garnki, talerze. Bardzo wiele osób wsparło mnie drobnymi sumami, ale te drobne sumy sprawiły, że w tym momencie jestem u siebie w domu – mówi pani Monika.
Michał i Kacper mają teraz odnowione pokoje. Tuż przed pożarem Kacper miał już remont pokoju. Niestety, nie zdążył się nim nacieszyć, radość trwała raptem jeden dzień.
Prace trwały w ekspresowym tempie. Jeszcze w październiku trwało sprzątanie i zrywanie zamokniętych paneli oraz regipsów, a także suszenie ścian. Dom został odbudowany na tyle, że da się w nim mieszkać. Każdy z synów ma swój pokój, ja również – mówi pani Monika. Część pomieszczeń zwłaszcza w dolnej kondygnacji wymaga jeszcze dokończenia.
Bardzo dziękuję wszystkim ludziom dobrej woli, którzy pomogli przetrwać, pomogli fizycznie i wsparli mnie finansowo. Pragnę złożyć ogromne podziękowania moim przyjaciołom i rodzinie, którzy też pomogli, a w szczególności wielu osobom dobrej woli, głównie firmie Can-Pack, która bardzo dużo pomogła. Jej pracownicy również przychodzili, pomagali fizycznie – wylicza mieszkanka Jodłówki.
Jak mówi Ewa Mazurek, prezes Fundacji Can-Pack, pomoc wynikła z inicjatywy Tomasza Pawlaka, sąsiada pani Moniki, który jest pracownikiem firmy. Zorganizowaliśmy zbiórkę wśród pracowników, również finansową, znaleźli się też wolontariusze, którzy przyszli pomóc w ostatnim etapie, angażowali się i pomagali z fizycznych pracach przy odbudowie.
Pani Monika Hadała ciągle potrzebuje pomocy. Spłaca jeszcze kredyt zaciągnięty na remont przeprowadzony tuż przed pożarem, musi też zapłacić ok. 20 tys. zł firmie remontowej, która w ekspresowym tempie przeprowadziła prace umożliwiające zamieszkanie w odbudowanym domu.
Osoby chcące pomóc rodzinie z Jodłówki mogą kontaktować się z nią pod numerem telefonu 504 143 050.
Nr konta: 54 1240 4650 1111 0010 6255 0094,
dla przelewu zagranicznego: IBAN: PL54 1240 4650 1111 0010 6255 0094 PKO SWIFT: PKOPPLPW.