Do końca tego tygodnia ma być znana decyzja w sprawie tzw. poczekalni miejskiej w Bochni. Chodzi o prywatny plac naprzeciwko szybu Sutoris. Obecnie miejsce po wyburzonej wiele lat temu kamienicy jest gruzowiskiem, zasłoniętym blachami.
Władze Bochni chcą, aby przed Światowymi Dniami Młodzieży zorganizować tam utwardzony plac z ławkami i stolikami. Problem leży w tym, kto co ma zrobić, bo trudno żeby miasto inwestowało na nie swoich terenach, a chcemy, żeby na Światowe Dni Młodzieży i w ogóle, Bochnia wyglądała coraz piękniej – mówi Andrzej Koprowski, asystent burmistrza Bochni.
Trwają rozmowy z właścicielami prywatnych nieruchomości i Kopalnią Soli w Bochni na temat uporządkowania terenu i zasłonięcia zniszczonych ścian budynków odpowiednimi siatkami z ewentualnym muralem. Rozmowom towarzyszy bardzo dobra atmosfera i zrozumienie jak ważną sprawą jest dla Bochni poprawa estetyki miasta – dodaje asystent.
Nie jest na razie przesądzone, czy w miejscu gruzowiska powstanie zapowiadana „poczekalnia miejska”. Wszystko zależy od tego, jak się do tego odniosą właściciele tego terenu. Jeżeli wyrażą zgodę na usadowienie mebli miejskich, czyli ławek i stolików, to jesteśmy w stanie to zrobić. Jest tam przewidziane ok. 400 metrów sześciennych nawiezienia i utwardzenia tego terenu – mówi Andrzej Koprowski.
Nawet jeśli nie uda się zrealizować planu maksimum, czy tzw. poczekalni miejskiej, wykonane zostaną drobne prace na rzecz poprawy estetyki tego miejsca. Tak, jak to na dzień dzisiejszy to wygląda – te pordzewiałe blachy choćby na Światowe Dni Młodzieży zostać nie może. W wariancie minimum jest wymiana tych elementów lub ich zasłonięcie, a w wariancie maksimum jest poczekalnia. Mamy również taki pomysł, żeby na ścianie szczytowej z surowej cegły zrobić mural z mikrosiatki – mówił 25 kwietnia podczas konferencji prasowej Robert Cerazy.
Na muralu rozważane jest umieszczenie zdjęcia wyburzonej kamienicy, jest też pomysł aby usytuować tam XVII-wieczną panoramę miasta ze wzgórza Krzęczków.