Sygnalizacja świetlna na niebezpiecznym skrzyżowaniu w Bochni wciąż nie jest gotowa. Według zapowiedzi władz miasta, światła na zbiegu ulic Wiśnickiej – Brodzińskiego – Kazimierza Wielkiego i Samlickiego miały zacząć funkcjonować na początku września.
Tymczasem roboty wciąż się nie zakończyły. Co jest tego powodem? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do wiceburmistrza Gustawa Korty. – Światła na Wiśnickiej byłyby już skończone, nawet do końca sierpnia, ale w międzyczasie wyniknął drobny problem. Po zgłoszeniu tych robót do urzędu wojewódzkiego, trzeba było odczekać 30 dni do rozpoczęcia robót, jeśli nie będzie żadnych uwag ze strony administracji rządowej. Okazało się, że w ostatniej chwili takie uwagi były, stąd uzupełnienie wniosku przez Zarząd Dróg Wojewódzkich, który był tu prowadzącym te prace, spowodował, ze czas realizacji tego przedsięwzięcia musiał zostać przesunięty – mówi wiceburmistrz.
Zapytany o to, czego dotyczyły uwagi, Gustaw Korta odpowiedział, iż dotyczyły one „spraw niemerytorycznych, a właściwie spraw pewnych zapisów we wniosku”. – Nazwa pewnej czynności została zapisana nie tak, jak było to w nazwach proceduralnych i stąd była taka uwaga.
Sygnalizacja świetlna w Bochni ma być gotowa pod koniec września.
moze by sie wyrazil jasniej jegomosc Korta, a nie „pewnych zapisów” czy „pewnej czynnosci”, bo ktos za to powinien personalnie odpowiedziec!
wczoraj świeciło się już żółte swiatło, więc może nazwa pewnej czynności zyskała już nazwę proceduralną :) albo poprostu sprawdzali czy te światła w ogóle działają