Aby zdobyć pracę, nie wystarczy już dyplom, ale liczą się umiejętności rozwiązywania problemów, pracy w grupie, analityczne myślenie. M.in. o tym była mowa podczas forum, jakie odbyło się w Bochni. Rynek pracy zmienia się na naszych oczach i to drastycznie.
Bezrobocie spada, a co za tym idzie to pracownik zaczyna dyktować warunki pracodawcy. W Bochni w ciągu roku ubyło ponad 500 osób poszukujących pracy. Ciągle jednak nie jest łatwo absolwentom. Aby zdobyć pracę, nie wystarczy już dyplom, ale liczą się umiejętności rozwiązywania problemów, pracy w grupie, analityczne myślenie. M.in. o tym była mowa podczas forum, jakie odbyło się w Staropolskiej Szkole Wyższej w Bochni.
Rynek pracy zmienia się na naszych oczach i to drastycznie. Pracodawcy oczekują, że pracownik, który przyjdzie, będzie aktywnie wykorzystywał to, czego powinien się nauczyć. Czyli przyjdzie nie tylko z wiedzą, ale również z umiejętnościami. Tego najbardziej brakuje zwłaszcza młodym kandydatom na rynku pacy, bo taki, który już pracował, doświadczenie posiada – mówi dr Emilia Barbara Sieńko-Kułakowska, dziekan bocheńskiego wydziału Staropolskiej Szkoły Wyższej.
Bezrobocie w Polsce systematycznie spada. W powiecie bocheńskim w maju pracy nie miało 2620 osób, co daje wskaźnik na poziomie 6,8 procenta. Dla porównania, jeszcze rok temu liczba bezrobotnych w maju wynosiła 3234 osoby. Odczuwają to pracodawcy, który coraz częściej przez wiele miesięcy szukają pracownika. Jednym z nich jest Jan Majka, właściciel firmy Air-Tech-Bud w Bochni. Bardzo trudno jest dzisiaj zdobyć pracownika. Dla mnie jest to niezrozumiałe. W Bochni jest Zespół Szkół nr 1 [popularny „Mechanik” – przyp. red.], co prawda rok szkolny niedawno się skończył, ale do dnia dzisiejszego zgłosił się do pracy jeden absolwent. Po prostu nie ma chętnych, nie wiem, skąd się to bierze, ale sądzę że trochę winy leży po stronie przedsiębiorstw, bo nie ma z naszej strony spotkań z młodzieżą i informowania o możliwościach. Bonie wszyscy wiedzą, co dane przedsiębiorstwo może zaoferować – mówi Jan Majka.
Problemy obserwowane na rynku pracy powodują konieczność porozumiewania się pomiędzy pracodawcami a szkołami. Temu m.in. służyło forum zorganizowane w Bochni. Jesteśmy tu po to, aby ułatwić młodzieży nie tylko zdobycie pracy, ale przede wszystkim budowanie swojego profilu kariery, swojego rozwoju i zdobycia jak najwięcej na rynku pracy i w swoim życiu zawodowym, n którego starcie ci młodzi ludzie w tej chwili są – mówi Marta Mosiołek, kanclerz Staropolskiej Szkoły Wyższej.
Urzędy pracy obserwują brak specjalistów w wielu dziedzinach. Wynika to z ankiety przeprowadzonej w skali całego kraju wśród pracodawców. Brakuje spawaczy, kierowców samochodów osobowych i dostawczych, ale z uprawnieniami do przewozu osób, do przewozu rzeczy. Pojawiły się sygnały, że brakuje nauczycieli kształcenia zawodowego. Jest na nich zapotrzebowanie, bo coraz więcej uczniów odchodzi od ogólniaków, coraz mniej jest absolwentów liceów ogólnokształcących, a coraz więcej absolwentów szkół zawodowych – mówi Ewa Gaczoł z Powiatowego Urzędu Pracy.
Pracodawcy poszukują zatem specjalistów w danej dziedzinie. Natomiast czy liczy się dla nich tylko i wyłącznie doświadczenie? Niekoniecznie. Cenią sobie współpracę w zespole, umiejętność planowania i organizowania własnej pracy, ale również przedsiębiorczość, inicjatywność. Potrzebują pracownika samodzielnego, którego nie trzeba prowadzić za rękę, który będzie wiedział, co ma robić i będzie dawał coś od siebie – dodaje Ewa Gaczoł.
Symptomem pozytywnych zmian na rynku pracy w Bochni jest porozumienie podpisane przez jednego przedsiębiorców i Zespołem Szkół nr 1. Placówka będzie kształcić przyszłych pracowników tej firmy, a motywacją dla uczniów mają być płatne praktyki w zakładzie.