Polityka, czy merytoryczna ocena? Takie pytanie mogło się zrodzić u osób śledzących czwartkowe posiedzenie rady miasta. Zwolennicy burmistrza twierdzili, że wykonanie budżetu jest poprawne, co potwierdza opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej. Opozycja, która w radzie ma większość, uznała jednak, że liczby to nie wszystko i krytykowała Stefana Kolawińskiego za zmarnowane szanse i lekceważenie rady.
Oto najważniejsze dane dotyczące wykonania budżetu Bochni za 2015 rok:
Dochody: 96 mln 579 tys. zł – 96,81 proc. planu
Wydatki: 97 mln 906 tys. zł – ponad 95,37 proc. planu
Największy udział wydatków: oświata i wychowanie – 37% budżetu, wzrost o 3% w porównaniu do 2014 r.
Deficyt: 1 mln 326 tys. 918,81 – planowany deficyt: 2 mln 944 tys. 461 zł
Wolne środki: 2 mln 545 tys. 683,8 zł
Zaciągnięte zobowiązania: 5 mln zł kredytu
Spłata kredytów i pożyczek z lat ubiegłych: 4,7 mln zł
Koszt obsługi długu publicznego: 1,13 mln zł
Zadłużenie miasta na koniec 2015 r.: 38 mln 450 tys. zł – 39,81% dochodów
Wydatki majątkowe: 13 mln 915 tys. zł – 97 proc. planu
W 2015 r. samorząd miasta Bochni nie realizował większych inwestycji kubaturowych. Wykonano najpotrzebniejsze prace, takie jak remonty w budynkach szkół i przedszkoli, gimnazjów, budowy i remonty dróg, budowa oświetlenia ulicznego, kanalizacji, regulacja urządzeń przeciwpowodziowych – mówił w swoim wystąpieniu burmistrz Stefan Kolawiński. Pominął jednak temat najbardziej kluczowej inwestycji minionego roku, parkingu wielopoziomowego Park&Ride, który miał powstać obok dworca kolejowego. Z powodu opóźnień prace nie zostały rozpoczęte, a umowę z wykonawcą zerwano. Miasto straciło ok. 6,5 mln zł unijnej dotacji przewidzianej na tę inwestycję.
Zabierając głos w imieniu komisji rewizyjnej, jej przewodniczący Bogdan Kosturkiewicz poinformował, że komisja nie przyjęła wniosku o udzielenie burmistrzowi absolutorium. „Za” głosowały dwie osoby, 1 była przeciw, a 1 wstrzymała się od głosu. Powodem takiej decyzji było – jak stwierdził radny – „swobodne traktowanie przez burmistrza przepisów prawnych, dotyczących samorządu terytorialnego”.
W imieniu klubu radnych „Bochniacy dla Bochni” Kazimierz Ścisło przywołał największe inwestycje minionego roku, m.in. ciąg pieszo-rowerowy na ul. Wiśnickiej (850 tys. zł), przebudowa dróg powiatowych Karolina-Wygoda-Krzyżanowicka (388 tys. zł), budowa drogi przy ul. Partyzantów (863 tys. zł), remont dróg gminnych w ramach „schetynówki”(3,5 mln zł), trwająca dwa lata przebudowa sieci kanalizacji opadowej na os. Jana (ponad 2 mln zł). Kazimierz Ścisło zwrócił uwagę, że wielu podobnych inwestycji nie widać na zewnątrz, a są bardzo kosztowne.
Na koniec podsumował: Bycie burmistrzem i bycie radnym nie jest sprawą łatwą. Ale niesie ze sobą wiele radości z tego, że można faktycznie zmieniać rzeczywistość. Ocena pracy burmistrza Stefana Kolawińskiego powinna by c merytoryczna, a nie polityczna. Pragnę państwu radnym przypomnieć, iż na sesji poddawana jest ocena realizacji ubiegłorocznego budżetu. Kazimierz Ścisło zapowiedział, ze klub radnych BdB będzie głosował za udzieleniem burmistrzowi absolutorium.
Liczby się zgadzają, odczucia społeczne mówią co innego
W imieniu klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości głos zabrał Jan Balicki (pod nieobecność Piotra Dziurdzi). Liczby w przedłożonym nam sprawozdaniu z pewnością się zgadzają, ale odczucia społeczne na temat sytuacji naszego miasta już niekoniecznie są z nimi spójne i chyba coraz bardziej zaczynają się z nim rozmijać. Przyjęcie sprawozdania finansowego z realizacji budżetu jest warunkiem koniecznym, ale nie wyłącznym do udzielenia absolutorium dla organu wykonawczego. By mogło być udzielone absolutorium, poza sprawozdaniem radni powinni także pozytywnie odnieść się, co do legalności, celowości i rzetelności wykonania budżetu – mówił Jan Balicki.
Szef rady miasta zwrócił uwagę, że od jakiegoś czasu w Bochni realizuje się podejście „nie chcemy za wiele, nie wychylamy się ponad przeciętność, tylko spokojnie administrujemy, a i tak to co skromnie zaplanujemy nie zawsze najlepiej nam wychodzi”. Że tak jest w istocie, ostatni czas, miniony rok przykładów dostarczył aż nadto: fiasko inwestycji Park & Ride, kłopoty z rewitalizacją Plant Salinarnych i Rynku, problematyczny remont bieżni wokół boiska sportowego, problemy z budową II etapu trasy KN2, problemy z przygotowaniem projektu Lokalnego Planu Rewitalizacji i jeszcze wiele innych – wyliczał Jan Balicki.
Przy okazji pojawiło się porównanie do ościennych samorządów. Owszem możemy konkurować z innymi, ale w skuteczności zwracania środków już przyznanych (najpierw na rewitalizację Rynku ponad 2 mln, i Park & Ride ponad 6 mln) – mówił dalej.
Jan Balicki nawiązał też do sytuacji gospodarczej w Bochni. Jak to jest, że od kilku lat wpływy do budżetu z podatku PIT w naszym mieście rosną, dwa lata temu odbiliśmy się od dołka z wpływami z podatku CIT, natomiast nakłady na inwestycje samorządowe w mieście maleją? Dlaczego otoczenie gospodarcze jest coraz bardziej sprzyjające, mieszkańcy uzyskują coraz większe dochody, i przedsiębiorstwa się rozwijają, a miasto nie potrafi się do tej wzrostowej tendencji wpasować? – kontynuował Jan Balicki w imieniu klubu radnych PiS.
W dalszej części wystąpienia burmistrzowi dostało się za relacje z większością w radzie miasta. Dobrym punktem wyjścia do zmian powinna być poprawa relacji między różnymi stronami naszego samorządu, traktowanie naszej strony jako konstruktywnego partnera, z którym poważnie konsultuje się najważniejsze dla miasta kwestie. Póki co, obserwujemy zgoła odmienną tendencję:
– wprowadzanie przez Burmistrza w błąd organów rady i radnych przy wprowadzaniu zapisów budżetowych (najbardziej jaskrawym przykładem jest samochód terenowy SUZUKI, zakupiony bez uprzedniej akceptacji Rady),
– ignorowanie większościowej koalicji rady przy wprowadzaniu zmian do budżetu,
– brak należytego wsparcia prac komisji problemowych ze strony urzędników i samego Burmistrza,
– publiczne formułowanie przez Burmistrza wypowiedzi w mediach i oskarżenia pod adresem opozycji o złe relacje między Radą a Burmistrzem, zamiast próbować rozwiązywać problemy we własnym gronie.
Jan Balicki zapowiedział, że klub radnych PiS będzie głosował „z poszanowaniem odrębności poglądów radnych”, a więc bez dyscypliny klubowej.
Czerwona kartka
Mocne słowa krytyki pod adresem pracy burmistrza padły również z ust Roberta Żelichowskiego, przewodniczącego kluby „Bochnia to Ty”. Na początku wdał się w polemikę z definicją absolutorium wyrażoną przez radnego Kazimierza Ścisło. W naszej opinii ta uchwała ze swej istoty wyrażać będzie stopień aprobaty dla działalności burmistrza w jej najważniejszych aspektach, do których należą efekty, styl i sposób zarządzania Królewsko-Górniczym Miastem Bochnia w roku 2015 – mówił.
Rok temu, gdy wyrażaliśmy opinię naszego klubu w kwestii wykonania budżetu oraz sposobem zarządzania miastem w roku 2014, z racji, że był to początek nowo wybranego składu Rady i że nasz klub nie brał jeszcze udziału w tworzeniu i uchwalaniu budżetu, przychyliliśmy się do ówczesnej opinii komisji rewizyjnej oraz Regionalnej Izby Obrachunkowej i klub „Bochnia to Ty” udzielił burmistrzowi pełnego poparcia głosując za absolutorium. Dzisiaj z przykrością musimy stwierdzić, że nasz kredyt zaufania nie został w satysfakcjonującym stopniu przez pana wykorzystany – powiedział Robert Żelichowski.
Radny zwrócił uwagę na wielokrotne wprowadzanie zmian do budżetu, z których pierwsza nastąpiła już miesiąc po jego uchwaleniu. W sumie w ciągu 2015 roku głosowano nad 9 zmianami w budżecie. Czyżby w jego projektowaniu brakowało wnikliwości, staranności, perspektywicznego spojrzenia na potrzeby mieszkańców i rozwój miasta? – pytał radny. Przypomniał, że przesunięcia budżetowe były związane z wydatkami m.in. na „zakup drogiego w eksploatacji samochodu służbowego, o którym to zamiarze rada miasta nie została nawet poinformowana”. Robert Żelichowski zarzucił burmistrzowi brak fachowego nadzoru nad realizacją inwestycji, przywołując remont ul. Kurów, gdzie „serwowana jest nam atrakcja w formie drgań całego samochodu w czasie przejazdu po nim, czy też ul. Bujaka, gdzie nawierzchnia jest tak wyprofilowana, że po opadach deszczu na długo pozostają olbrzymie kałuże”.
Duże słowa krytyki padły też za utratę 6,5 mln zł unijnej dotacji na budowę parkingu Park&Ride, która była sztandarowa inwestycją budżetu na 2015 r. Brak wykonania tego zadania oznacza kuriozalny i karygodny błąd zaniechania. Wszyscy wiemy, jak bardzo w Bochni brakuje miejsc parkingowych. Ta inwestycja powinna być zrealizowana i w chwili obecnej powinniśmy myśleć o kolejnej dużej inwestycji parkingowej w naszym mieście, a tak – stoimy w miejscu, co jest równoznaczne z regresem – mówił radny. Dodał, że na nadzór nad inwestycją, która nie powstała, wydano blisko 27 tys. zł. W zasadzie ten jeden przykład wystarczy, aby unaocznić beztroskę i nieskuteczność władzy wykonawczej w sięganiu po dotacje zewnętrzne – dodał Robert Żelichowski. Dodał, że radni mają do burmistrza duży żal o to, że ten nie przychodzi na posiedzenia komisji.
Następnie Robert Żelichowski poruszył temat referendum w sprawie odwołania burmistrza. Nasz klub spotyka się z bochnianami, a także i w rozmowach osobistych z mieszkańcami a także w komentarzach na portalach internetowych pojawiają się smutne, przechodzące w złość odczucia z powodu panującego w naszym mieście zastoju, marazmu. Coraz częściej usłyszeć można również głosy z pytaniem, kiedy wreszcie zostanie zarządzone referendum w sprawie odwołania burmistrza? To bardzo poważne ostrzeżenie i na pana miejscu nie lekceważyłbym tego faktu. Więcej, starałbym się odczytać przyczyny tego tonu niezadowolenia i jak najszybciej zrewidować swoje działania. Na koniec wystąpienia, przedstawiciel klubu „Bochnia to ty” wystawił burmistrzowi dwie żółte kartki – pierwszą za niewybudowanie Park&Ride, a drugą za „lekceważenie władzy uchwałodawczej” (m.in. zakup samochodu służbowego bez konsultacji, nieobecność na komisjach). Dwie żółte kartki równa się czerwona kartka. Klub radnych „Bochnia to ty” wystawia dziś panu czerwoną kartkę, co jest równoznaczne z głosowaniem przeciwko absolutorium – podsumował Robert Żelichowski.
Pochwała za budżet obywatelski
Równie mocne były słowa Karola Klimy w imieniu klubu „Bochnia i Ziemia Bocheńska Razem”. Burmistrz usłyszał jednak najpierw słowa pochwały za wprowadzenie w życie budżetu obywatelskiego. Później jednak padły zarzuty o „zbyt opieszałe” działanie władzy wykonawczej, brak zdecydowanego rozwoju, zbyt niskie wydatki inwestycyjne, a także słabe wykorzystanie pieniędzy zewnętrznych. Inne samorządy czerpią garściami z różnorakich dotacji, a my jeśli coś wywalczymy, to nie potrafimy wykorzystać – mówił Karol Klima. Słowa te oczywiście dotyczyły straconej dotacji na Park&Ride, Karol Klima skrytykował też zakup służbowej terenówki. Wprawdzie kwota 69 tys. zł nie jest znaczna w blisko stumilionowym budżecie, jednak nie można jej pominąć mając na uwadze zgłaszane podczas spotkań osiedlowych i to rokrocznie potrzeby mieszkańców – kontynuował.
Radny BiZBR zaznaczył, że brakuje mu zdecydowanych ruchów ze strony gospodarza Bochni w kierunku obniżenia wydatków bieżących. Taką szansę upatrujemy m.in. w utworzeniu jednego przedsiębiorstwa komunikacyjnego czy restrukturyzacji straży miejskiej – powiedział Karol Klima. Zapowiedział, że jego klub nie będzie głosował za udzieleniem absolutorium.
Bez absolutorium
Za przyjęciem uchwały o udzieleniu burmistrzowi absolutorium głosowało 8 radnych, 7 osób było przeciw, a 2 wstrzymały się od głosu. Ponieważ uchwała wymaga bezwzględnej większości głosów, która w przypadku rady miasta Bochnia wynosi 11 osób, wynik głosowania oznacza jej nieprzyjęcie. Tym samym Stefan Kolawiński nie ma „wotum zaufania” od rady za swoją ubiegłoroczną pracę. Teoretycznie teraz rada miasta może rozpocząć procedurę referendalną związaną z odwołaniem burmistrza. Na razie nie ma w tej sprawie sprecyzowanych stanowisk, najbliższa sesja odbędzie się pod koniec sierpnia.