Prapremiera oratorium maryjnego przy pełnej bazylice

Bazylika św. Mikołaja pękała w szwach podczas prapremierowego wykonania nowego dzieła chóru chłopięcego Pueri Cantores Sancti Nicolai.

Chórzyści wraz z orkiestrą przedstawili publiczności oratorium maryjne pt. „Różańcowe obrazy – Bocheńskiej Matce w ofierze” napisane specjalnie na 75-lecie koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Bocheńskiej. Nie obyło się bez owacji na stojąco i bisów. – Bardzo mi się podobało, tym bardziej, że w chórze śpiewa mój wnuczek, Tomek Dębosz – mówiła po koncercie wzruszona kobieta. Wzruszeni i zachwyceni byli również państwo Sosenko, których syn również śpiewa w chórze Pueri Cantores Sancti Nicolai. – Bardzo nam się podobało, jesteśmy pod wrażeniem – mówili na gorąco po występie. – Śpiewało się dobrze, dwa miesiące byliśmy na różnych obozach, próby mieliśmy również w Bochni – mówi Oliwer Sosenko.

Na pytanie, czy oratorium było trudne w wykonaniu, chórzyści odpowiadają, że owszem. – Trudno się śpiewało, dopiero po połączeniu głosów i orkiestry było widać, że to naprawdę ładny utwór – mówi Bartłomiej Nocoń, basista. – Był to specjalnie dla nas napisany utwór – dodaje Paweł Goliński, który wprawdzie w chórze już nie śpiewa, ale nie odmówił, gdy ks. Stanisław Adamczyk poprosił go o śpiew w czasie prapremiery.

Sam dyrygent był rozpromieniony. W czasie wykonywania kompozycji na jego twarzy rysowało się przejęcie i wzruszenie. – Chłopcy stanęli na wysokości zadania, pięknie i bardzo czysto zaśpiewali, z wielkimi emocjami. Przeżywali to, po prostu przeżyli ten utwór – mówił tuż po koncercie.

Oratorium maryjne pt. „Różańcowe obrazy – Bocheńskiej Matce w ofierze” trwa 65 minut. Zostało wydaje na płycie CD, która rozprowadzana była po koncercie. To już 9. wydawnictwo bocheńskiego chóru chłopięcego, nie licząc wcześniejszych kaset. Chór chłopięcy w Bochni działa już 22 lata, kilka lat temu otrzymał tytuł Honorowego Ambasadora Królewsko Górniczego Miasta Bochni.











There are 5 comments

  1. Wybitni ludzie piszą wielkie dzieła, bez względu na to dla kogo są przeznaczone. Byłam, słyszałam i zachwyciłam się wielkim dziełem mistrza Świdra.Tylko lokalny szowinista może pisać o odwaleniu kawałka. Sens wypowiedzi wielkiego kompozytora był zgoła inny. Szczerość artysty odsłoniła nam Jego wzruszenie i zachwyt, gdy usłyszał to , co napisał. To jest wielkie przeżycie dla autora, stokroć większe niż dla innych słuchaczy. Mówiąc o lokalnym odbiorze, kompozytor wyraził swoją radość, że trud tworzenia został doceniony nawet w takiej lokalnej społeczności, czego się nie spodziewał. Docenił więc nas i komplementował. Nie oszukujmy się, nie jesteśmy wielką metropolią, a tylko poprzez nasze działania i postawy możemy się z nią zrównać, oczywiście, we właściwym wymiarze. Niewątpliwie przybliża nas do niej Wielki, wspaniały, nieprzeciętny Człowiek i wychowawca ksiądz artysta Stanisław Adamczyk. Nikt tak jak On nie promuje naszego miasta na świecie. Składam wyrazy wdzięczności,wielkiego szacuku i zachwytu tak dla Jego Osoby ,wyjątkowej, bogatej osobowości, jak też dla tego co tworzy. Dziękuję Mu za Maryjne Oratom.

  2. Widać byliśmy na dwóch różnych koncertach.
    Może ktoś ma nagraną wypowiedź wybitnego profesora??Można by wtedy dyskutować o jej sensie. Może Maria ma wyłączność na interpretację słów mistrza (a może i na komentowanie na forum, bo inne wpisy zostały zgrabnie usunięte)??? O ile dobrze pamiętam, to On sam mówił coś o odwaleniu kawałka lub czymś o podobnym znaczeniu. Dobre maniery nakazują nie mówić pewnych rzeczy, nawet jeśli są one oczywiste. Widać ludzi wybitnych obowiązuja inne zasady. A co by było, gdybym publicznie powiedział że profesor wystąpił na premierze w zniszczonym garniturze z ciucholandu, ale nad podziw ładnie się w nim prezentuje, jak na prowincjonalnego chłopka??? Czy Maria potraktowała by to jako komplementowanie i docenienie profesora, bo przecież włożył tyle czasu w czyszczenie i prasowanie tegoż garnituru?
    Wiem że cenzura działa i zamieszcza się tu tylko pozytywne komentarze pisane przez niektóre osoby. Ta elokwencja rzuca mnie na kolana a wazeliniarstwo dobija mnie całkowicie.
    Oczywiście całe Oratorium było wspaniałe, podziwiam i szanuję ks. Adamczyka oraz jestem dumny że mamy w Bochni tak wspaniały Chór. Nie zmienia to jednak faktu, że jak coś jest złe to trzeba to nazwać po imieniu i piętnować. Wypowiedź pana Świdra taka właśnie była i to nie tylko w mojej ocenie.

  3. bocheńska prakseda |

    No cóż Mario, profesor wybitnie nie nadaje się do przemawiania tylko do komponowania. Słowa o „kawałku” są jego własne, a nie żadnego lokalnego szowinisty. Dobrze pamiętam jego niefortunny początek wypowiedzi.
    Słowa uznania dla proboszcza, za pomysł uświetnienia rocznicy dziełem muzycznym. Brawa! Te po koncercie były również dla niego, dla wszystkich muzyków, śpiewaków, dla chłopców i dla trójki nauczycieli, więc dlatego takie gromkie.

  4. Wypowiedź kompozytora była niefortunna. Ktoś „uważający” z Bochni nawet miał prawo poczuć się dotkniętym a nawet obrażony stwierdzeniem, że „kawałek przygotowany został na imprezę lokalną”.Jeżeli wypowiedź miała być tzw.luzacka to forma nie w tym miejscu i nie w tym czasie.
    Szczerość za szczerość – uważam, że kompozycja nie była wybitna, chwilami wiało nudą . Finał(w oratoriach – apogeum dramaturgii muzycznej)był dużo słabszy niż przedostatni utwór, będący „tylko” aranżacją pieśni maryjnej.
    Natomiast wykonanie było PERFEKCYJNE ! Nasze Słowiki wybitnie śpiewają wszystkie utwory, te wspaniała i te …średnie. Brawo Maestro xAdamczyk. Szacunek dla Orkiestry i Solistów. Czekamy na Oratorium Bocheńskie !!!!!