Czy lipniczanie wygrają drogę w sądzie?

Mieszkańcy Lipnicy Górnej zwrócili się o pomoc do sądu, poszło o drogę, a właściwie o jej brak od 12 lat. Czy uda im się drogą postępowania nieprocesowego coś osiągnąć?

Problemy z dojazdem a nawet dojściem do domów zaczęły się w 1997 roku, kiedy normalna, gminna droga została zniszczona przez powódź. Od tamtej pory część mieszkańców musi codziennie pokonywać wąską i bardzo stromą ściekę, co w przypadku ludzi szczególnie starszych kończy się czasami kontuzjami. Zima jest prawdziwą mordęgą. Czarę goryczy przelała ostatnia sytuacja, gdy karetka nie mogła dojechać do nieprzytomnego pacjenta, a sanitariusze musieli pieszo przetransportować na noszach chorego, pokonując przy tym wąwóz. – Chyba czterech facetów miało problemy wynieść tego człowieka pod górę, bo karetka tu nie dojechała – wspominają mieszkańcy.

Dziwi fakt, że przez tyle lat, pomimo licznych próśb Gmina nic nie zrobiła z tym problemem. Okazuje się, że inwestycja w rozwój infrastruktury w tym miejscu jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto m. in. ze względu na planowaną w niedalekiej przyszłości budowę zbiornika retencyjnego. Z drugiej strony naprawa starej drogi gminnej również jest marnotrawieniem publicznych pieniędzy ponieważ biegnie ona przez tereny zagrożone ponownym zalaniem. – Spór jest właściwie pomiędzy mieszkańcami. Nowa droga mogłaby przebiegać tylko przez grunty prywatne, których właścicielami są w większości mieszkańcy Krakowa. Na dzień dzisiejszy nie ma na to zgody, mieszkańcy muszą dogadać się we własnym zakresie. Jeśli zostaną uregulowane sprawy własnościowe, to kwestia ta zostanie przedstawiona Radzie Gminy i Gmina się w to włączy – podaje Tadeusz Goryl z Urzędu Gminy w Lipnicy Murowanej.

Póki co lipniczanie muszą sobie radzić sami. Na razie toczy się w ich sprawie postępowanie sądowe o ustanowienie drogi koniecznej. Jak podaje kodeks prawa cywilnego jest to droga prowadząca do drogi publicznej przez nieruchomość sąsiadującą z drogą publiczną na rzecz nieruchomości która dostępu do drogi publicznej nie ma lub ma dostęp utrudniony. Przeprowadzenie drogi koniecznej następuje zawsze za wynagrodzeniem, więc może mieszkańcy jakoś się dogadają, tym bardziej, że jak sami podkreślają nie mają wielkich wymagań. – Od gminy domagamy się wybudowania zwykłej żwirowej drogi – podkreślają