Msza św. w Bazylice św. Mikołaja, przemarsz pod pomnik i Apel Pamięci, otwarte zawody strzeleckie pod nazwą „10 strzałów ku chwale Ojczyzny” na strzelnicy przy ul. Strzeleckiej, wreszcie Wspólne Bochnian Śpiewanie – tak wyglądało świętowanie 11 Listopada w Bochni.
Przemówienie burmistrza Stefana Kolawińskiego:
Szanowni Państwo, drodzy zgromadzeni,
Dzisiaj 11 listopada 2016 roku, kolejna już 98 rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę. Ten symboliczny dzień obchodzony nie tylko w Bochni z radością i dumą. Jesteśmy tu dzisiaj wszyscy i Ci starsi, i młodsi. Przedstawiciele różnych organizacji, samorządów, przedsiębiorstw, formacji mundurowych, szkół i przede wszystkim tak liczni mieszkańcy naszego miasta.
W poprzednich latach, mając zaszczyt przemawiać do Państwa przypominałem słowa tak Wielkich Polaków jak Święty Jan Paweł II czy Marszałek Józef Piłsudski. Oni wiedzieli jak trudno wolność zdobywać i jak bardzo trzeba się starać żeby ją utrzymać i ile to kosztuje trudu i ofiar. Niepowtarzalny, ponad siedemdziesięcioletni okres bez wojny w Europie pozwala z dużym optymizmem patrzeć w przyszłość, jednak pamiętajmy o wydarzeniach które miały miejsce przez ten bez mała stuletni okres, od 11 listopada 1918 roku.
Prawie sześcioletnia II Wojna Światowa pochłonęła kilkadziesiąt milionów istnień ludzkich w przeważającej mierze ludności cywilnej, a dokonywane w trakcie jej trwania okrucieństwa do dziś nie mieszczą się w ludzkiej wyobraźni. Po zakończeniu tej wojny, aż do roku 1989 Święto Niepodległości nie było obchodzone – mało tego – często osoby uczestniczące w nieoficjalnych uroczystościach lub tylko uczestniczące we Mszy Świętej za Ojczyznę, były szykanowane i napiętnowane przez ówczesne władze Polski Ludowej. Ja i Ci którzy żyli w tym czasie, doskonale to pamiętamy – dlatego słowa te kieruję szczególnie do ludzi młodych, tak licznie tu przybyłych.
Nasza prawdziwa niepodległość po II Wojnie Światowej, właściwie rozpoczęła się w roku 1989, a może nawet w październiku 1991 roku, kiedy wybory do Sejmu i Senatu nie były kontraktowe, tylko całkowicie wolne.
Szanowni Państwo, drodzy zgromadzeni,
71 lat bez wojny w Europie o czym wspomniałem wcześniej, oznacza brak konfliktu o szerszym zasięgu, a przecież w tym okresie działo się wiele. Wydarzenia mające charakter tłumienia zbrojnie dążeń niepodległościowych zdarzały się nader często.
W samej tylko Polsce krwawo stłumiono Poznański czerwiec w roku 1956-tym, a tzw. „wydarzenia grudniowe” gdzie strzelano do ludzi idących do pracy także zebrały śmiertelne żniwo. Czerwiec 1976 roku to bunt w Radomiu z kolei grudzień 1981 roku to wprowadzenie Stanu Wojennego i kolejne ofiary.
W Europie, w październiku 1956 roku dokonano interwencji zbrojnej na Węgrzech, a w roku 1968 do ówczesnej Czechosłowacji wkroczyło podczas operacji „Dunaj” ponad 600 tys. żołnierzy, w tym my Polacy. Wszyscy chyba pamiętamy tzw. „konflikt bałkański”, gdzie szacunki mówią o 100 do 200 tys. ofiar.
Ostatnie wydarzenia to aneksja przez Rosję części terytorium Gruzji, Półwyspu Krymskiego i wciąż trwające działania wojenne na Ukrainie. To dla nas przestroga a także uzmysłowienie jak pozorny, kruchy jest pokój i niepodległość.
Jeszcze raz zwrócę się przede wszystkim do zgromadzonej tutaj młodzieży. Z niezmierną radością obserwuję coraz większe Wasze umiłowanie dla naszej Ojczyzny, naszej historii, okazywanie szacunku i pamięci tym, którzy niezłomnie bez względu na poniesioną ofiarę – często tą najwyższą z własnego życia – walczyli o wolność Ojczyzny.
Jestem dumny i szczęśliwy, że Wasze poszukiwania tożsamości i wartości kierują się właśnie ku patriotyzmowi i postawom godnym naśladowania i szacunku.
Ku zastanowieniu, dedykuję Państwu słowa wielkiego, polskiego historyka Władysława Kopczyńskiego : „Narody muszą się bronić przed obcą pogardą i własnym zwątpieniem”. Zacytuję też dalej za profesorem Andrzejem Nowakiem: „Nie jest bez znaczenia jaką wizję historii uznają za własną młodzi Polacy, a w każdym razie ta ich część, która zachowa ślady choćby emocjonalnego stosunku do wspólnej przeszłości. Oni a więc i my sami, nasza własna wspólnota jest pierwszym i najważniejszym adresatem polskiej polityki historycznej. Czy będziemy tej wspólnoty wstydzić się tylko, pragnąc od niej uciec jak najprędzej i najdalej, czy też rozpoznamy w niej centrum pewnego dobra, które warto chronić.”
Nasza Bocheńska Ziemia zrodziła wielu godnych naśladowania bohaterów. Dostrzegając Państwa obecność, zaangażowanie i patriotyczne postawy wierzę głęboko, że statek, któremu na imię Polska jest na dobrym kursie.