Trzyosobowa rodzina z Proszówek musiała w poniedziałkowy wieczór uciekać z płonącego domu. W wyniku nieszczelności przewodu kominowego, ogień zajął poddasze i dach.
Do zdarzenia doszło 6 lutego po godz. 19.30. Na miejsce przybyło 31 strażaków w ośmiu zastępach. Akcja ratunkowa trwała 7 godzin. Jeden z druhów został lekko ranny.
Na szczęście domownikom (małżeństwo z jednym dzieckiem) nic się nie stało. Mieszkają nieopodal w tzw. „Pajorówce” (dom weselny prowadzony przez sąsiada). GOPS ma im zapewnić pomoc finansową, zaoferował też sąsiadowi sfinansowanie pobytu pogorzelców. Na razie właściciel domu weselnego bierze koszty na siebie. Zbiórkę zorganizują również mieszkańcy Proszówek.
Straty oszacowano na 100 tys. zł.
Pożar domu w Proszówkach, na szczęście nikt nie ucierpiał. pic.twitter.com/KWhKFA9eVv
— Mariusz Zając (@_mariusz_zajac) 6 lutego 2017