Nie wiadomo jak długo jeszcze będą straszyć bochnian odrapane mury i odpadający tynk kamienicy na Pl. Św. Kingi. Wojewoda utrzymał odmowną decyzję Starostwa na pozwolenie na remont budynku.
Chyba w każdym mieście jest taka sprawa – widmo, która pojawia się co jakiś czas. W Bochni niewątpliwie taką sprawą jest kwestia kamienicy na Placu Świętej Kingi ciągnąca się od 3 lat. Temat ten powrócił podczas ostatniej sesji Rady Miasta, gdzie znów spierano się z nabywcą praw spadkowych do kamienicy o lokale zamienne dla lokatorów. Obecnie w kamienicy mieszkają jeszcze trzy rodziny, mimo sądowego nakazu jej opuszczenia i działa jeden sklep. Tymczasem nowi posiadacze budynku chcieli przystąpić do remontu kamienicy, która nawiasem mówiąc już się sypie. W tym celu wystąpili do Starosty Bocheńskiego o pozwolenie na nadbudowę i przebudowę kamienicy oraz zmianę jej przeznaczenia z mieszkalno-usługowej na handlowo-usługowo-biurową.
Tutaj spotkało panów Włodarczyka i Migdała, niemiłe zaskoczenie, gdyż otrzymali oni 2 września odmowną decyzję Starostwa, ponieważ nie wykazali, że są właścicielami całego obiektu. Na podstawie wypisów z ksiąg wieczystych przesłanych przez Sąd Rejonowy w Bochni uznano, że oświadczenie inwestorów o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane nie jest zgodne z rzeczywistością. Starosta doszedł do wniosku na podbudowie posiadanych dokumentów, że Michael Schäftler, od którego nabyto prawa spadkowe był właścicielem jedynie 1/6 części kamienicy, którą dziedziczył po ojcu Samuelu. Brak dokumentacji potwierdzającej jakoby Samuel Schäftler otrzymał prawa spadkowe od swego rodzeństwa, które przeszłyby na jego syna, zadecydowały o tym, że również instancja odwoławcza czyli Wojewoda Małopolski podtrzymał decyzję Bocheńskiego Starosty.
– Decyzja niniejsza jest ostateczna – tak kończy się pięciostronnicowy dokument podpisany przez Mieczysława Boryczko Kierownika Wydziału Infrastruktury (Oddział w Tarnowie). Co to oznacza dla inwestorów? Po pierwsze oznacza to, że nie prędko będą mogli przystąpić do prac remontowo – budowlanych na Placu Świętej Kingi. Oznacza to też, że czeka ich długa ścieżka prawno – administracyjna, zanim zostaną pełnoprawnymi właścicielami pechowej kamienicy z numerem 1.
mam nadzieję że nasze kochane władze nigdy nie wydadzą zgody na to żeby w tak bliskim otoczeniu kościoła powstał jakiś sklep w stylu galerii???????????????
tą sprawą to moim zdaniem burmistrz przegrał wybory …
a to dlaczego?
Do „mieszkaniec”. A niby dkaczego nie miała by tam być galeria??? Architektura zewnętrzna budynku nie musi ulec zmianie, a co będzie w środku – jakie to ma znaczenie???